czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 9

Rozdział 9

"Gdy spędzasz z przyjaciółmi więcej czasu, oni stają się kimś więcej..."

*Czwartek ,31.05.2012r., perspektywa Juli*
    Przez cały dzień razem z dziewczynami (tj. Carls i Mimi, bo Gabi poszła do pracy) się nudziłyśmy. Carls pogłębiła trochę wiedzy o 1D i oczywiście się nią z nami podzieliła. Zdziwiłyśmy się, że chłopcy nie byli w Polsce na trasie Up All Night, ale mamy nadzieję, że pojadą na następnej.
     Caroline dała nam numery chłopaków, a my bezczelnie wysyłałyśmy do nich ogrom SMS-ów, podczas gdy oni nagrywali piosenki. Ale, jak to Monica mówiła: "Na pewno nie będą na nas źli, a my się trochę pobawimy". Taaaa... Moja sis czasami mnie rozwala XD
     Tak jak już wspominałam cały dzień się nudziłyśmy, więc wybrałyśmy się do salonu fryzjerskiego do Gabi, by ją odwiedzić. Przy okazji podcięłam trochę końcówki włosów, a Monica poznała sympatyczną dziewczynę, która przyszła na farbowanie do naszej Kulki. Wydawała się fajna :D
Potem poszłyśmy do księgarni i kupiłyśmy (tzn. Caroline kupiła dla siebie) całą serie "Igrzysk Śmierci". Później ruszyłyśmy do galerii na "małe" zakupy i wróciłyśmy do domu każda niosąc przynajmniej pięć toreb z rzeczami. W sumie, to moje były wypełnione samymi puszkami farb, jedną paletą, kilkoma pędzlami i może trzema bluzkami. Caroline przynajmniej miała wyznaczony cel-szukała czarnych NORMALNYCH rurek. Ma bardzo dużo czarnych, SKÓRZANYCH rurek, więc postanowiła kupić normalne, czarne dżinsy. I, ku jej uciesze, znalazła je :) Cieszyła się z tego powodu jak dziecko i w dodatku kupiła takich spodni cztery pary.
Wieczorem, Carls i Mimi zamieniły się w DJ-ki i puszczały muzykę z wieży, lecz nie byle jaką. Zadowalały mnie i Gabi utworami naszych nowych przyjaciół. Mnie spodobało się najbardziej "One Thing", Mimi "What Makes Your Beautiful", Carls "Up All Night", a Gabi "I Want". Widać było, że najbardziej podoba jej się solówka Louis'a w tej piosence.
Awww... *.* Takie słodkie ^^
Podczas słuchania muzyki i oglądania jak Carls dostaje udaru słonecznego bez słońca (inaczej głupawki), wpadłyśmy na pomysł aby pomalować jedną (jedyną XD) ścianę tarasu. Jak pomyślałyśmy, tak zrobiłyśmy. Poszłyśmy na taras z potrzebnymi przedmiotami, takimi jak farby, i rozłożyłyśmy je na ziemi. Zaczęłyśmy malować. Ja miałam za zadanie narysować na samym środku wielki, zachodzący za morzem, niebieską pełnię księżyca. Jak usłyszałam to od dziewczyn, moją pierwszą myślą było:
Jak w Smerfach!
Ale potem zaczęłam się zastanawiać jak mogłabym zacząć moją pracę. W końcu jakoś skończyłam moje "dzieło" i pokazałam je dziewczyną, a one wzięły się za ozdabianie nieba oraz morza.
    Gdy skończyłyśmy, poszłyśmy do swoich pokoi, wykonałyśmy wieczorną toaletę i spotkałyśmy się w pokoju "relaksu". Przesiedziałyśmy tam do 22:30, rozmawiając na wszystkie wszelkie tematy, po czym poszłyśmy do swoich małych "królestw" z zamiarem pójścia spać. Po jakichś 25 minutach udało mi się usnąć.


*Piątek, 01.06.2012r., perspektywa Caroline*

Ja nie mogę! Kto dobija się do mnie o... Właśnie która godzina?
Niechętnie otworzyłam oczy, lecz jasność poranka zmusiła mnie do przymknięcia powiek. Zanim zdążyłam przyzwyczaić się do bijącego po oczach światła słonecznego, mój telefon przestał wygrywać ciągle powtarzającą się melodię. Wzruszyłam ramionami i z wielką siłą opadłam na mojego miękkiego jaśka.
Kocham stwórcę poduszek ♥
Mój powtórny sen nie trwał zbyt długo, ponieważ urządzenie dało się we znaki. Otworzyłam jedno oko, a drugiemu pozwoliłam jeszcze spać, po czym sięgnęłam po komórkę. Niechętnie nacisnęłam "zieloną słuchawkę" nie patrząc nawet kto dzwoni do mnie o... No tak, nie wiem która jest godzina. Spojrzałam na zegarek i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam 7.46.
Pewnie! Dzwoń, kimkolwiek jesteś, do mnie o tej porze, przecież mam wolne co oznacza, że na pewno nie będę spała. Pff. Wręcz przeciwnie. Przecież latam z kąta do kąta żeby coś zrobić o 7.46! Może posprzątam za telewizorem, przygotuje czteropiętrowy tort, wyczyszczę basen z komórką w ręku... Przecież to takie oczywiste.
Pokręciłam głową nadal namiętnie myśląc o "miłej" pobudce oraz o tym jak ktoś musi mnie kochać, że dzwoni tak wcześnie. Normalnie niebo! -.-
-Caroline...? Jesteś tam?-orzeźwiony dziewczęcy głos wyrwał mnie z rozmyślań. Przyłożyłam przedmiot do ucha i zapytałam:
-Gadasz z trupem, przykro mi. Nie byłaś zaproszona na mój pogrzeb, to tak jest. Niewiedza, widzisz. A poza tym nawet nie przyszłaś, a mogłaś, bo zaproszeń nie zdążyłam zrobić ;c-rozpoznałam radosny głosik Moniki.
-Hahah, Greenie... Powiedz mi jedno, dlaczego zawsze strzelasz takimi tekstami TYLKO I WYŁĄCZNIE O POGRZEBIE?
-Serioo ;o? Może już tak mam ;// Musze się tego oduczyć, bo co będzie jak ktoś z obsługi klienta zadzwoni, a ja taki... Ey! Ty mnie tak nie wpuszczaj w maliny, truskawki czy jeszcze nie wiadomo co! Może najpierw wyjaśnisz mi dlaczego dzwonisz, a nie przyjdziesz do mnie i po prostu mi tego nie powiesz? Hm?
-Ohh, nie przesadzaj kocie ;p Przynajmniej nie dostałam ochrzanu, że cię obudziłam, a ty ominęłaś ochlapania wodą c: Powinnaś się cieszyć.
-Jak jeszcze raz wpadniesz kiedyś na taki pomysł to Cię wrzucę do stawu z pijawkami C: Taka będę kochana <3
-Ymm, czyli jak ponownie Cię ochlapię to będę pływać z pijawkami?-zapytała cichutko Mimi.
-W pewnym sensie... A co? Mam nie wychodzić z pokoju, prawda XD?
-Jakbyś mogła poczekać chwileczkę...-usłyszałam jak ktoś wbiega po schodach, a następnie metalowy dźwięk , chyba wiaderka.
-O, świetnie Monica! Serio, chciałaś żebym wpadła na wiadro z wodą?! Uduszę Cię :DDD-krzyknęłam tak aby dziewczyna za drzwiami usłyszała co do niej mówię.
-Taki był zamiar... Carls... Nie duś :< Nie chcę żebyś trafiła do więzienia.
-Ojejkuuu, jaka słodzia ^^ Nie martwisz się sobą? Przecież...-rzekłam podchodząc do źródła dźwięku chlupoczącej wody.
-Będę nieżywa, więc chyba sobą się już nie będę musiała martwić, huehue.
-Oh, Mimi, Mimi. Ty i twoje rozumowanie czasami mnie przeraża XD
Po moich słowach ostrożnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam moją kuzynkę z dwulitrowym wiadrem.
-Szczypiorek, nie mogłaś większego tu podłożyć?! Chciałaś mnie utopić? xD
-Umiesz pływać, więc nie byłabyś niebieskim, ociekającym wodą duchem :3 Jak w simsach ;q
-Ehh, no może masz rację c; Więc... Po co mnie z ciepłego łóżka wyciągałaś?????
-Gdyż nie miałam... Nie miałam z kim pogadać :<-Monica, chyba przeraziła się mojej miny, bo powoli zaczęła się cofać w stronę schodów.
Dobrze robi. Obudzić mnie, kochającą sen Caroline, to znaczy narazić się na bardzo niedobry wypadek, mwahaha. Oksy, dajmy jej 15 sekund ♥
-Nom, daje Ci szanse. Uciekaj, sioo! XD-powiedziałam ustawiając się jakbym miała za chwilę wystartować w zawodach w biegu na 100 metrów. Momo, zaśmiała się i zbiegła ze schodów. 3,2,1-GO!
Po chwili byłam tuż za moją kuzynką, która zawzięcie krążyła wokół sofy i fotelów, tak aby się mnie pozbyć. Chodziło jej głównie o to żebym w końcu się wywróciła. To dało było by jej niemałą przewagę. To by była dobra taktyka. Jednak los się odwrócił, bo dziewczyna przewróciła się kiedy patrzyła na mnie, czy zaczynam ją doganiać. Ja, mimo zauważenia gleby Monicy, postanowiłam pobiec dalej i nastraszyć ją, że ją rozdepczę. Ale to jest przecież moja kochana kuzyneczkaaa <3 I tak, gdybym chciała to zrobić, nie uszłoby mi to na sucho. Na mokro pewnie też nie xD. Gdy już prawie byłabym ją zgniotłam, odskoczyłam na kanapę.
Dobrze, że wybrała takie miejsce na glebę, a nie inne. Przynajmniej miałam na co upaść bez szwanku ;D-Jejć :x Nie strasz mnie tak. Wolałabym zostać uduszona niż cierpieć do końca życia z powodu jakiegoś wgniecenia przez ciebie na moim ciele, hyhy-powiedziała dziewczyna wychylając się zza sofy.
-Ciekawe. Dzięki za info ;p... Czyli dla ciebie jestem gruba ;-; Ok.
-NIEEE, ty znowu o tym =] Nie o to mi chodziło...
-Tjaaa.
-Ehh, myśl sobie co chcesz, a ja tym czasem pójdę obudzić Julię i Gabi. O ile jeszcze nie wstały, z powodu tego naszego hałasu ;d A tak w ogóle, to ciekawe czy uwierzyłabyś Harry'emu gdyby ci powiedział, że NIE JESTEŚ GRUBA!!! Bo jak tak, to ja chętnie się po niego pofatyguję ;3-powiedziała Mimi i ruszyła w stronę schodów, zostawiając mnie w fazie szoku. Udało mi się jednak wykrztusić coś gdy moja kuzynka była u szczytów schodów:
-Ymm, ale... Hę? O co ci chodzi?! Mimi! Chodź tu i mi odpowiedz!!-pędem ruszyłam za Monicą i wspięłam się na sam szczyt schodów nie kalecząc samej siebie. Kiedy byłam już u góry zobaczyłam dziewczynę z hukiem wpadającą do pokoju Gabi. Ruszyłam w tamtą stronę i co zobaczyłam gdy stanęłam we framudze? Oczywiście Monicę skaczącą po łóżku mojej siostry i krzyczącą:
-Pobudka! Dzień się zaczął! Śniadanko musisz nam zrobić! WSTAWAJ!!!
Przy ostatnim słowie Mimi podskoczyła najwyżej i zamiast odbić się nogami od materaca, ona skrzyżowała je tak, że po chwili siedziała w siadzie skrzyżnym na łóżku Gabi. Moja siostra przy tym ostatnim skoku zajęczała tak jakby ją przygnieciono.
No w sumie to prawda, tylko, że Monica jest drobna i prawie nic nie waży C:

-Dobra, już wstaję, ale ja dziś nie mam dyżuru przy śniadaniu-powiedziała Kulka, na co Monica się zaśmiała. Podeszłam do nich i usiadłam obok Mimi.
-Czemu ją budzisz skakaniem po łóżku, a mnie chcesz ochlapać wodą? To ja już wolę takie skakanie!-wyjechałam z pretensjami na kuzynkę, a ona odpowiedziała z przesłodzonym uśmiechem:
-Ponieważ nie chciałam tracić czasu na chodzenie do łazienki po wodę, żeby ją obudzić, a tak było szybciej. Dobra, chodźmy teraz obudzić Julię. Może uda nam się przybrać nową taktykę budz...-Monicy nie dane było dokończyć, ponieważ Gabi jej przerwała:
-Czekaj chwilę. Może Julia już się obudziła? Słuchaj...-na chwilę zapadła cisza, podczas której próbowałyśmy usłyszeć to o co chodziło Kulce. Po chwili zrozumiałyśmy o co jej chodzi, bo do naszych uszu dobiegł głos rudowłosej. Śmiała się i coś mówiła. Najwidoczniej z kimś rozmawiała przez telefon.
-Hah, czyli nie musimy wymyślać nowej taktyki budzenia c: Z kim Julia mogła tak wcześnie rozmawiać? ;o-powiedziała moja ukochana kuzyneczka. Postanowiłyśmy w to nie wnikać i pójść się ubrać (przynajmniej ja i Gabi), a Monica miała zejść na dół i zrobić coś do jedzonka c; Omniomnioniom... x3
Poszłam do pokoju i ubrałam się w dość ładny ale i domowy zestaw ubrań. Po tej czynności wzięłam telefon do ręki i napisałam do piątki nowo poznanych chłopaków: "Dzień dobry :3 Miłego dnia  Caroline xx"
Jeszcze przed zejściem na dół pokropiłam się pierwszymi lepszymi perfumami oraz pościeliłam łóżko, aby w mój pokój odzyskał dawny ład.
Gdy weszłam do kuchni do moich nozdrzy wpłynął przepiękny zapach waniliowego cappuccina, które uwielbiałam :>
-Proszę powiedz mi, że to cappuccino jest dla mnie :|-powiedziałam zamykając oczy tak jak to robi małe dziecko, kiedy zaczyna sobie czegoś życzyć i czekałam cierpliwie na odpowiedź Monicy.
-A byłaś grzeczna w tym roku? Pomyślmy... Chyba nie za bardzo... Nakierowałaś Zayn'a do basenu z lodowatą wodą, groziłaś mi uduszeniem... Jednakże, zasługujesz na tą przyjemność ♥
-Dziękujeeee <33-odpowiedziałam rozradowana kiedy odbierałam od Monicy kubek z gorącym napojem.
-To co dziś robimy, dziewczyny?-zapytała Julia schodząc po schodach tuż za ,wpatrującą się w telefon, Gabi.
-Jesteśmy umów...-przerwałam i zamyśliłam się na chwilkę.-Harry nas zapraszał do kina, ale dopiero na 17 :c To troszkę późno, a teraz sobie tak myślę, że możemy zaprosić chłopaków... Gdzieś ;x
-Dobry pomysł. Tylko gdzie?-podsumowała Gabi odkładając telefon na blat tylko po to by wyjąć sok owocowy z lodówki i rozlać do czterech szklanek.
-No to może do... Yyyy... Nie wiem, poddaję się-powiedziała Julia i opuściła przegranie ręce. Ja chwilę się zastanawiałam, aż wpadłam na genialny pomysł:
-Już wiem!! Pamiętacie jak Harry zapytał się nas co już zwiedziłyśmy w Londynie? Nie odpowiedziałyśmy mu a dobrze wiemy, że prawie nic. Może namówimy ich, żeby nas oprowadzili po mieście?
-Gdzie ja wtedy byłam? Chyba to przegapiłam :c-powiedziała Julia, na co Gabi poklepała ją po ramieniu:
-Jujuś... Ty wtedy zmywałaś resztki mąki z siebie wraz z Niall'em C:
-Ahhhhhhaaaaaaa... ;3 To dlatego tego nie pamiętam xP-odrzekła rudowłosa i uśmiechnęła się do siebie pod nosem. Chyba wtedy w łazience miło spędziła czas XD No tak, w końcu z blondynkiem C:
-To co? Dzwonimy do nich?? Hmm?-zapytała Mimi tak dziwnym głosem, że nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. WTF ?
-A co, będziemy tu tak sterczeć i dyskutować? xD Pewnie, że dzwonimy :3 Może do... Do...
-No, właśnie. Do kogo?-zapytała Julia.
-Louis!-powiedziała nagle Gabi. Chyba coś liczyła na palcach i jej wyszedł Lou XD Ah, ta nasza mała gwiazda :3
-Okay. Dzwonię.
Monica przyłożyła słuchawkę do ucha i czekała na połączenie. Kiedy usłyszała pierwszy sygnał, włączyła na głośnomówiący.
-Halo?-usłyszałyśmy orzeźwiony głos, a zaraz po tym huk naczynia uderzającego o podłogę.
Ops...

-Hejcia, Lou. Tutaj twoje nowe przyjaciółki! Poznajesz? XD
-Nie, nie poznaje :/ Skąd macie mój numer, Directioners? OŁ FAK.
-Hahahah, przestań, bo Julia i Caroline tańczą ze śmiechu ;d Z Ciebie! XD
-Jak sobie życzysz Mimi c: Więc..? Po co dzwonicie?-w słuchawce dało się także usłyszeć rozmowy pozostałych chłopaków, chyba na temat: "Kto zrzucił garnek."
-Dzwonimy sobie do naszego kochanego przyjaciela, po to by zapytać czy on i jego towarzysze mają troszkę czasu do oprowadzenia nas po takim wspaniałym mieście jakim jest Londyn. Mają?
-Pewnie, że mamy :3 I z chęcią to zrobimy :> Prawda, chłopaki?-BooBear zwrócił się do chłopców i włączył głośnomówiący żebyśmy mogły usłyszeć co oni na to.
-Świetnie! Przynajmniej nie będziemy musieli rozstrzygać tego głupiego sporu xD Więc, o której się spotykamy?-rzekł Nialler.
-Może być nawet zaraz ;p-Gabi przybliżyła się do telefonu Monicy, by ci po drugiej stronie usłyszeli co powiedziała.
-Oky, to może być za 15-20 minut przed "Karaoke"? Tam gdzie zabrałem Gabi. ona powinna wiedzieć gdzie to jest :D-powiedział z zapałem Harry.
-Hah, pamiętam :3-odpowiedziała Gabi po czym zakończyłyśmy rozmowę zwykłym "Do zobaczenia".
Każda z nas po szybko zjedzonym śniadaniu udała się do siebie. Nie miałam za dużo do zrobienia, więc wzięłam tylko małą torbę, pomalowałam oczy maskarą i zrobiłam kreski eyelinerem. Gotowa, pierwsza zeszłam na dół, ubrałam wcześniej zostawione buty, a do torebki włożyłam klucze. Otworzyłam nasze 4 zamki i podeszłam do huśtawki dwuosobowej. Po jakiś 6 minutach leżenia na drewnianym bujaku, poczułam mocne szarpnięcie w górę. Jak się później okazało Julia i Monica chciały "pobawić" się w huśtanie mnie jak najwyżej  ._. 
-JULLIAAA! Boje się! Ta huśtawka się zaraz urwie! Haha XD
-Nie cuduj! Będzie dobrze!-powiedziała wspomniana dziewczyna, ale po chwili przyszła Kulka i moje kuzynki musiały zaprzestać "zabawy".
Ze świetnymi humorami wpakowałyśmy się do mojego, długo wyczekiwanego Nissana c: Wyjechałyśmy z naszej posiadłości. Gabriela siedząca na miejscu pasażera, kierowała mnie do naszego wyznaczonego celu. Na drugich światłach Julia zaczęła rozmowę, ponieważ od jakiegoś czasu w samochodzie trwała, męcząca wszystkich, cisza:
-Jak myślicie, co najpierw zwiedzimy?
-Nie wiem xd Wszystko w rękach One Direction :)-odpowiedziała jej Gabi. Po chwili przestałam słuchać rozmowy moich towarzyszek i skupiłam się na drodze. Poprosiłam moją siostrę żeby włączyła radio. Akurat trafiła na piosenkę Dear Darlin'. Po dziesięciu minutach trafiłyśmy na miejsce. Chłopaków, chyba jeszcze nie było, bo nigdzie nie widziałam ich... A nie xD Jednak są, bo widziałam blond grzywę Niall'a c:
-Patrzcie tam...-powiedziałam cicho do dziewczyn wskazując lekko palcem w stronę naszych dzisiejszych przewodników. Chyba straciłam humor ;c
-O hej!-Julia pomachała chłopcom i podeszła razem z Gabi i Monicą do nich zostawiając mnie w tyle. Kiedy dotarłam do trajkotających dziewczyn, nagle koło mnie wyrósł Harry.
Harry ninja...Zaśmiałam się cichutko pod nosem, a chłopak powiedział mi do ucha:
-Dziękuję za porannego sms-a :*
Odpowiedziałam równie cicho co on:
-Nie ma za co <: Tak mam w zwyczaju, z nowo poznanymi osobami :3 Tak na marginesie, to cześć :D
-Hahs, siemka Caroline :p
Gdy razem ze Styles'em rozgadaliśmy się na dobre, pozostali zdecydowali udać się w stronę Tower Bridge.
W drodze odzyskałam humor dzięki chłopakowi obok...
Może rzeczywiście jest normalnym, zabawnym chłopakiem? Przekonamy się...
Uważnie śledziłam każdy punkt pokazany przez Harry'ego. Chłopak chciał żebym zobaczyła wszystko co jest tego warte. Pokazywał mi najróżniejsze kawiarnie, parki, restauracje, kluby, pomniki, zabytki...
Nawet nie wiedziałam, że tutaj jest tyle do oglądania ._. Jestem głupia ;_;

-Hazz-przerwałam Loczkowi, kiedy zaczynał mi opowiadać o swojej byłej pracy w piekarni w Holmes Chapel-Czy mógłbyś mi powiedzieć... Co to za traktory masz na nogach?!
-Coooo... Hahahah, Caroline... To, hahah, to są glany XD Hhahahaha, wiesz jak wygląda traktor? XD Bo chyba nie za dobrze odróżnisz to od tego ;p
-Wiem co to jest traktor, lamusie XD Ale za to ty chyba nie umiesz rozróżnić przenośni :3
-Może i nie, ale... Hahhaha, jesteś boska xD Traktory?! :D
-Ojej, dzięki ^^ Jeszcze nikt mi tak nie powiedział, kiedy użyłam przenośni c:
-To chyba spełniłem jedno z twoich marzeń =)
-Pewnie...
Nasza rozmowa na temat butów Styles'a została haniebnie przerwana. Nie zgadniecie czym! Otóż Liam kazał nam się zamknąć, gdyż dokładnie przed nami szli paparazzi ._. Poznał ich Zayn, ponieważ u jednego zobaczył zwisający pasek od aparatu. Dobrze, że w porę zdążyliśmy się uciszyć...
Po dobrych 12 minutach skręciliśmy w alejkę, która prowadziła do London Eye. Na szczęście media nas w ogóle nie zauważyli. Jeszcze nigdy tak się nie stresowałam! Uff, męczarnie ;c Nie zazdroszczę chłopcom, że muszą przez to przechodzić każdego dnia. Ale dziś dobrze się ukryli. Każdy z nich miał na sobie ciemne okulary oraz inne uczesanie. Zapewne po to żeby uniknąć spotkania z fleszami.
Gdy zobaczyliśmy wielkie koło młyńskie,sami zaczęliśmy robić sobie zdjęcia. Wychodziliśmy na nich jak jakieś pojebusy, ale fajnie było się tak powygłupiać przed aparatem.
      Kiedy skończyliśmy ze zdjęciami, poszliśmy zwiedzać inne zabytki. Zobaczyłam, że Gabi trzyma się blisko Louis'a, ale stara się tego nie okazywać. Dużo z nim rozmawiała i to ją najbardziej zdradzało. Kulka, chyba jeszcze nigdy z nikim nie gadała tak żywnie jak z Louis'em. Byłam pod wrażeniem jej uwagi, gdy on do niej mówił. Kiedy widziałam ich razem, w mojej głowie była tylko jedna myśl:
Oni wyglądają jak ludzie z reklamy Apart'u o.O Takie zakochańce ^^ Tylko oni jeszcze o tym nie wiedzą :) Ale ja wiem, że będą razem x3 Taka już moja natura xD I ich... ;3
      Po zwiedzeniu większości zabytków, poszliśmy do kawiarni, a wtedy stało się coś dziwnego...
 ______________________________________

Huehuehuehuehuehuehue, przerwałam XD Mam nadzieję, że nie będziecie złe za to, że rozdział tym razem krótki, ale przynajmniej szybko dodany :) Za niedługo powinien pojawić się następny ;3 Miłej nocki (czy tam dnia XD) :** Aha! I jeszcze jedno:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Ciągle to piszę, a nadal nie ma komentarzy :'c Mam nadzieję, że się to zmieni c; Do napisania koćki :** PS Zmieniłam nazwę na TT, jakbyście nie zauważyły, jest ona na nagłówku :) Zawsze follow back ;3 ♥

Lots of love
~Gabi

wtorek, 24 grudnia 2013

Cześć kotki!

Dziś są urodziny Louis'a!! Która spamuje na TT? x3 W każdym razie, chciałabym wam życzyć szczęścia, pomyślności i waszego ulubieńca z 1D pod choinką xD Spędźcie te święta w rodzinnym gronie i wesołego sylwka miśki ;** Wesołych świąt!

Happy B-Day Louis! ;3











Lots of love
~Gabi

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 8

Rozdział 8

"Jednak trudno pożegnać się nawet z tym, z kim znasz się niecały dzień"

*Środa 30.05.2012, 22:49 (kilka sekund po tym jak Louis wyszedł z pokoju), perspektywa Niall'a*
Gdy drzwi całkowicie się zamknęły, gwałtownie wstałem z podłogi, czym prędzej podbiegłem do nich i zaglądnąłem przez dziurkę od klucza. Wiedziałem, że wszyscy patrzą na mnie zdziwionym wzrokiem, ale mnie to nie obchodziło. Dobrze wiedziałem, że wyjście Louis'a zaraz po Gabi ma jakieś znaczenie.
-Niall, co ty wyprawiasz?! Brałeś coś, czy jak?!-usłyszałem głos Mimi za sobą, ale ja uciszyłem ją przeciągłym "Ciiiiiii...". Dalej doszedł mnie ton Caroline, lecz mówiła ona szeptem:
-On chyba wziął rano za dużo marsjanków ://
Na te słowa zaśmiałem się pod nosem, lecz po chwili powróciłem do mojej wcześniejszej czynności.
-Wiedziałem! Wiedziałem,  że to nie przypadek!-odsunąłem się na chwilę od drzwi i popatrzyłem na pozostałych z triumfem.
-Niallerku, ale czy mógłbyś nas oświecić, bo nie za bardzo wiemy o co ci chodzi?-Julia powiedziała to w tak niewinny i słodki sposób, że o mało co nie zemdlałem  XD
-No Gabi i Louis! Są w przedpokoju i rozmawiają!-na moje słowa wszyscy wstali tak samo jak ja niedawno i podbiegli do mnie. Ja znów zajrzałem przez dziurkę od klucza i przypatrywałem się parze rozmawiającej na zewnątrz.
-Co robią? Słyszysz coś?-dopytywał Zayn, na co ja odpowiedziałem mu:
-Niestety nic nie słyszę, a na kurs czytania z ruchu warg się nie zapisałem, więc... No ale mogę ci powiedzieć co robią... Louis zrobił krok w stronę Gabi, ale... Ona się odsunęła? Ja się nie przewidziałem? Chyba nie... Mniejsza z tym. Marchewka chwycił podbródek Kulki. Patrzą sobie w oczy. Awww... Jak słodko... Teraz, chyba wytarł jej łzę. Tak, na pewno to zrobił. Ahhh... Szkoda, że nic nie rozumiemy ;c Gabi coś mu odpowiedziała, ale... urwała. Louis natychmiast ją przytulił. Awww... Nie no, to już jest przesłodzone cukrem-na moją uwagę wszyscy zachichotali-Louis szepnął jej coś do ucha. Awww... Dziewczyna momentalnie odsunęła się od chłopaka. Dobra ! Koniec tych ceregieli! Czas to przerwać!
Powiedziałem to tak nagle, że nawet moje towarzystwo nie zdążyło się ogarnąć co zrobiłem, bo ja już otwierałem z hukiem drzwi, przez które zaledwie chwilkę temu oglądałem scenę gołąbeczków.
-A co to tu się dzieje! Romansy to tylko po studiach!-zacząłem udawać poważnego mówiąc do kompletnie zbitych z tropu, Lou i Gabi. Oni tylko stali nieruchomo ze zdziwieniem wymalowanym na twarzach- Ah, ta dzisiejsza młodzież...
Usłyszałem za sobą głośne śmiechy a zaraz po tym głos Liam'a:
-To co? Idziemy dokończyć naszą zabawę? Zdaje się, że teraz kręci Caroline... :D
-Oooo! No pewnie!-odrzekła wspomniana dziewczyna i wyprzedzając wszystkich podążyła ku schodom. Jednak zatrzymała się przed nimi na chwilkę, odwróciła się i powiedziała w naszą stronę:
-Wiecie co? Jasne, że nie wiecie, ale kij z tym. Dobra, nieważne. Także tego... O czym ja to... Aaaaa. Tak sobie myślę, że lepiej będzie jak ktoś pójdzie przede mną... Gdyż, iż, ponieważ... Kiedy ja schodzę pierwsza zazwyczaj źle się to kończy... To kto chętny ;* ?
-JA!-krzyknęła Monica, podchodząc do Greenie-Może skoro ty masz takiego pecha przy schodzeniu to ja będę miała szczęście? Zobaczymy c:
-Ok, ok. Proszę przodem, madame-niebieskowłosa gestem pokazała na schody i przepuściła Mimi oraz nas. Najwidoczniej stwierdziła, że najlepiej będzie jak pójdzie z samego tyłu, hahah. Albo po prostu chciała iść z Hazzą... Taaa... Jednak wersja druga jest poprawna. Tak jak myślałem, Carls poczekała aż wszyscy przejdą, uśmiechnęła się do Loczka i poszła razem z nim. Takie słodkie! ^^
Wreszcie kiedy wszyscy, po raz kolejny, usiedli na swoich pra pra miejscach, dziewczyna zakręciła przedmiotem. Tym razem wypadło na mnie oraz Zayn'a.
Mulat nie uzgadniając niczego ze mną powiedział od razu:
-Pytanie! Już nauczyłem się nie brać od ciebie zadań ;3
-Eyy, ale może ja chciałem zadanko... No dobra... Nie , lepiej nie. XD Polegam na tobie Zayn ;>-powiedziałem z małym wyrzutem, ale w porę zdążyłem się opamiętać i pomyśleć logicznie.
-Ale dla was dwóch? Ale fajnie ^^ Hahss, więc... Może... Jakie są wasze motta?? c:
-Uhuhu, świetne pytanie Carls-pochwaliłem ją, a ona dumnie wypięła pierś i pokiwała głową jak prawdziwy, zasłużony dowódca wojska. Co oczywiście zostało nagrodzone falą śmiechów.
-Ymmm... Więc moje to: "Just close your eyes and enjoy the roller coaster, that is life" :D-Malik pierwszy podjął się odpowiedzi na pytanie, a potem dodał:
-Niall, teraz twoja kolej ;p
-"Twoje życie staje się lepsze tylko, wtedy gdy ty stajesz się lepszym"
-Woow, ładnie, ładnie :3-pochwaliła nas Monica- A wasze chłopcy?
-Więc moje to: "Pamiętaj, że 60 sekund smutku zabiera ci minutę szczęścia"-wtrącił pierwszy Harry. Następnie głos zabrał BooBear:
-"Live life for the moment because everything else is uncertian"
I Liam:
-"Żyj własnym snem i nigdy się nie budź"
-Jejć ;x Fajnie wam, że macie takie życiowe, śliczne motta ;-; Zazdro!-powiedziała Julia, na co od razu zareagowałem tonem starego nauczyciela, który chce się przypodobać:
-Pff, na pewno macie jakieś ładniejsze! Mówić mi je tu zaraz!
-Dobrze psorze!-odpowiedziały chórkiem dziewczyny.
-Więc motto Julii brzmi: "Dzień bez uśmiechu to dzień stracony", mój to: "Moje szczęście będzie miało kolor twoich oczu", Momo : "Some things will never
change", a Greenie: "Do what u want cause you only live once"-odparła Gabi na moje pytanie.
-Cool :D-po słowach Louis'a, siedząca koło niego Julia, nagle jakby doznała olśnienia i z wielkim zapałem, powiedziała:
-Miałyśmy was poczęstować ciastem a la J&M! Pamiętacie jeszcze, że Niall miał dostać największy kawałek? Ja nie pamiętam za co, ale wiem, że miał dostać największy :)
-W sumie ja też nie pamiętam, ale cieszy mnie ta myśl-powiedziałem, a reszta tylko się zaśmiała-No to co? Idziemy do kuchni i próbujemy zapewne przepysznego ciasta, zwanego inaczej cytrynowcem x3 ?
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami i wstali, aby chwilę po tym ruszyć ku słonecznikowemu pokoju. Kiedy weszliśmy do środka, od razu rzuciłem się na blat i na nim usiadłem.
-Niall! Natychmiast złaź ;| -rozkazała mi Caroline. Stanęła w miejscu i spokojnie czekała, aż zejdę. Za nią zobaczyłem rozśmieszonych całą tą sytuacją, resztę naszej 'bandy'. Jak się z nią chwilę podroczę to nic się nie stanie :)
-Ale tu jest tak wygoooooooooodnie-zrobiłem w jej kierunku maślane oczka, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Spojrzałem ukradkiem na Julię. Wpatrywała się we mnie jak w obrazek z lekkim uśmieszkiem na buzi. Od razu moje wargi się rozszerzyły, przez co miałem jeszcze większego banana na twarzy, choć myślałem, że to niemożliwe.
-Co się tak szczerzysz Horan? Natychmiast zejdź z tego blatu, bo jak nie to cię stąd zrzucę-powiedziała Greenie i założyła ręce na biodra. 
-Tylko nie Horan!
Nasz 'spór' przerwała Mimi, mówiąc:
-Pójdźmy na kompromis. Niall może siedzieć na blacie kiedy będziemy kroić ciasto, ale gdy będziemy się zabierać do jedzenia, będzie musiał zejść, ok?
-Hmm... Ok, ale pod warunkiem, że dostanę tak samo dużą porcję jak on-Caroline wskazała na mnie palcem, na co zachichotałem.
-Ohh... Ale Horanek miał dostać największą porcję, a jak ty dostaniesz taką samą to wtedy on nie będzie miał największej, czyli nie dotrzymam słowa :c-powiedziała Julia, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Nie dość, że chciała być względem mnie uczciwa, to jeszcze sposób w jaki powiedziała moje nazwisko, był uroczy. Jeszcze je zdrobniła. Aww... ♥.♥ Słodkie <^^.

-Ej! A ona może mówić Horanek?!-oburzyła się Carls, a ja momentalnie zacząłem się śmiać.
-Oczywiście, że mogę, ponieważ Niall pozwolił mi tak się nazywać, prawda Horanku?-Julia ostatnie słowa zwróciła do mnie, kiedy się uspokoiłem, a ja odpowiedziałem:
-Pewnie! c= -na moje słowa, rudowłosa uśmiechnęła się zwycięsko i podążyła do lodówki, aby wyjąć placka. Liam poszedł za Julią i kiedy ta wyciągnęła tackę, on wziął ją od niej, na co siostra Fox obdarzyła go przecudownym uśmiechem.
Nie ukrywam, byłem odrobinę zazdrosny, ale co miałem zrobić? Uderzyć jednego z moich pięciu najlepszych przyjaciół, za to, że pomógł dziewczynie, która mi się podoba? Właśnie, czy Julia mi się podoba...? Najwyraźniej tak. Ale, czy jestem w niej tylko zauroczony, czy się zakochałem? Jeszcze nie wiem, ale z upływem czasu wszystko stanie się jasne.
-No to co? Dla Niall'a największy kawałek, a dla Carls o 1 milimetr mniejszy?-zapytał Louis, na co wszyscy się zaśmiali, a ja powiedziałem:
-Dla mnie spoko =)
-Oh, tak, dla ciebie liczy się tylko to, że będziesz miał więcej jedzenia xD-oznajmił Harreh kiedy przestał się śmiać, lecz ten stan nie trwał długo, gdyż po chwili znów wybuchł niekontrolowanym śmiechem, tak jak wszyscy, włącznie ze mną. Zszedłem z blatu i zaczęliśmy konsumować nasz posiłek. Nie powiem, ciasto zrobiło na mnie wrażenie. Mimi i Julia potrafią dobrze gotować ;D
*23:13 (po zjedzeniu cytrynowca, w salonie), perspektywa Caroline*

-My chyba musimy się już zbierać-powiedział Liam, przerywając nam tym samym zabawę i przyozdabiając nasze twarze podkówką.
-Dlaczego? Bo jest po 23? Pfff... To nie jest pretekst, żeby od nas uciec-powiedziałam, na co wszyscy zachichotali.
-Może tak, ale popatrz-Louis pokazał palcem na drzemiącego Zayn'a na sofie-On to już odlatuje, dlatego musimy już iść i się porządnie wyspać, zwłaszcza że jutro mamy dalsze nagrywania piosenek.
-O! Nagrywacie nowe piosenki!? Który to album?-zapytała zaintrygowana Gabi, ale ja ciągle patrzyłam na leżącego Mulata i wtedy do mojej głowy wpadł złowieszczy pomysł. Od razu na mojej twarzy pojawił się chytry uśmiech, który nie uciekł uwadze Niall'a, a stwierdziłam tak, ponieważ usłyszałam jego odpowiedź:
-Drugą i z tego powodu bardzo się cieszymy, ale... Yyy... Carls? Czemu się tak uśmiechasz?
-O nie. Ona ZNOWU coś KNUJE! Co tym razem Greenie?-powiedziała Julia, na co ja odwróciłam głowę do mojego towarzystwa i uśmiechnęłam się w sposób, którego nie da się określić c;
-Wymyśliłam, że może poznęcamy się nad biednym Zayn'em, który zapewne niechcący usnął. Przecież kiedy graliśmy w butelkę, powiedziałam wam na ucho, że wieczorem i tak zrobimy mu zdjęcie z tymi jakże pięknie pomalowanymi paznokciami :)
-Ohh... Jesteś bezduszna!-oskarżyła mnie Mimi, na co ja potaknęłam energicznie głową, a wszyscy się zaśmiali, lecz musiałam ich uciszyć, gdyż swoimi głosami obudziliby Malika, a mój plan by nie wypalił.
-Ciiiiiiii... Popaprańce! Obudzicie mi Malika!-wysyczałam na nich i na moje słowa wszyscy umilkli-No, i tak lepiej =D A teraz komóreczka w dłoń i cyk! Drodzy państwo, będzie zabawa! xD-po moich słowach wyjęłam telefon ze spodni i zbliżyłam się do śpiącego Zayn'a. Zrobiłam mu zdjęcie i z zafascynowaniem patrzyłam jakie dzieło udało mi się zrobić.

-Huhuhuh, będzie zajebiaszcze zdjęcie na TT x3-powiedziałam i już po chwili jego zdjęcie znalazło się na Twitterze z podpisem: "Malik musi nauczyć się nie zasypiać przy nas x3 PS piękne pazurki? Wyglądają drapieżnie XD".
-Hahahahah... XD Jaki podpis! XD Hhahahaha-Harry powiedział to w przerwie między śmiechem, kiedy zobaczył mojego tweeta.
-Jak myślicie, będzie na mnie zły?-zapytałam resztę, na co wszyscy zgodnie pokręcili głowami. Odetchnęłam z ulgą i wpatrywałam się w narastające z każdą chwilą, komentarze. Pierwsze siedem było, oczywiście, od pozostałych. Brzmiały one miej więcej tak: "Huhuhu, @zaynmalik musi się jeszcze WIELE nauczyć XD", "Heh, jakie ładne ♥", "Nie wiedziałem, że z niego takie zwierze x3", "@zaynmalik, w przyszłości uważaj. Nie wiadomo co Carls jeszcze ci zrobi XD" itd.
Dalej potoczyły się w błyskawicznym tempie komentarze od tzw. Directionerek (nie wiem o co chodzi ale ok xD) między innymi, że mi zazdroszczą, skąd znam 1D, czy jestem z nimi jakoś związana (WTF?) ect.
-Chłopcy, kto to directioner?-zapytałam kiedy przeczytałam mniej więcej 1/4 tego wszystkiego.
-Wiesz, tak jak jest Smiler lub Selenator to u nas są Directioners C: Dziwne, że jeszcze nigdy się na nie nie natknęłyście na TT, skoro są tam ich tysiące!-odpowiedział mi Liam, po czym wszystkich wzrok powędrował na sofę, gdyż usłyszeliśmy zaspany głos Zayn'a:
-Coś przegapiłem?
-Nie, nic Maliczku c:-odpowiedziała Mimi z przesadną słodkością w głosie.
-Taaaa... Na pewno >:)-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem na twarzy-Sprawdź Twittera, są nowe zdjęcia. Nawet spoko =D
-Okay...-odparł nic nie podejrzewający Zayn i już po chwili trzymał w rękach komórkę. Mozolnie wstałam, otrzepałam się (nawet nie wiem z czego xD) i z założonymi rękami na biodrach, cierpliwie czekałam, aż Malik zacznie mnie gonić.
-Ymm... Caroline...? Co ty robisz?-zapytał się mnie Louis, na co ja odpowiedziałam z pięknym uśmiechem:
-Chcę się przygotować do ucieczki c:
-Do jakiej uciecz...-Harry nie zdążył dokończyć, bo właśnie w tej chwili Zayn szybko wstał i zaczął mnie gonić, krzycząc:
-Oh, ty szujo! Dopadnę cię! Nie masz szans!!
-Hahahahahah... XD TY dopadniesz MNIE?! HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA... xdd Bardzo ŚMIESZNE! XD-odpowiedziałam, nadal będąc w biegu. Zaczęłam mocno dyszeć, gdyż już długo się goniliśmy. Postanowiłam wymyślić jakiś plan pozbycia się mojego 'ogona'. Już po chwili miałam cały plan w głowie i, nie powiem, był on doskonały! Nie tracąc czasu, oraz tchu, zaczęłam biec w stronę schodów. Wbiegłam na górę i skierowałam się do korytarzyka, który prowadził na taras oraz do "tajemniczego" (dla chłopaków) zejścia do podziemi. Kiedy znalazłam się na świeżym powietrzu, dałam nura do dziury i tym samym pojechałam zjeżdżalniom na dół, lecz nie wpadłam do basenu, bo zatrzymałam się nogami i jak najszybciej zeszłam na "ląd". Przypuszczałam, iż Zayn zjedzie po mnie. Nie myliłam się, gdyż już po kilku sekundach słuchać było chłopaka. Nie wiedział on jednak, że na końcu zjeżdżalni znajduje się basen, więc dał nura do lodowatej wody. Zaniosłam się niekontrolowanym śmiechem i szybko wyszłam po schodkach na taras, po czym skierowałam się w stronę domu. Weszłam z wielkim hukiem i, oczywiście jak to ja, przewróciłam się na schodach, gdy schodziłam do salonu.
Te schody są jakieś zrąbane :// Ja mogę za każdym razem się na nich przewracać?! Musi coś z nimi być... Szybo wstałam, podeszłam do reszty ludu i usiadłam znów w ich gronie.
-Gdzieś ty naszego biednego Zayn'a zostawiła?-zapytał Niall, na co ja się głośno zaśmiałam, gdyż przypomniałam sobie moment gdy nieświadomy niczego Malik, wpada do naszego basenu. Po chwili usłyszeliśmy donośne kroki chłopaka, a później zobaczyliśmy go całego mokrego stojącego przy schodach i patrzącego na mnie zabijającym wzrokiem. Przełknęłam głośno ślinę, wstałam i powiedziałam trochę wystraszona:
-Już nie żyję, prawda?
-O tak-odpowiedział Malik i już chciał znów zacząć mnie gonić, ale chłopcy nie pozwolili mu zatrzymując go.
-Dzięki chłopaki, życie mi uratowaliście :D-odetchnęłam z ulgą.
-CO?! TY PRZEBIEGŁA LISICO!!! Nigdy nie widziałem tak sprytnej, wygimnastykowanej i refleksyjnej dziewczyny jak ty, nie wliczając w to szaleństwa!-powiedział Zayn, na co wszyscy się zaśmiali.
-HEHE, ja też cię kocham Zayn c;-powiedziałam po czym puściłam mu oczko-Ale wiesz... Tak po przyjacielsku C:-na mojej twarzy pojawił się wielki, nie, przepraszam, OGROMNY uśmiech.
-Nie szczerz się tak, bo jak tylko oni mnie puszczą to będzie z tobą krucho-powiedział do mnie Zayn, na co ja prychnęłam i odpowiedziałam:
-Phi! Ja mam jeszcze dużo takich sztuczek w zanadrzu, więc jak tylko chcesz być bardziej mokry, spieczony, czy cokolwiek innego, to, śmiało, możesz mnie dalej gonić. Mi się to podoba, więc wiesz... Jak tam chcesz ;qq
-Ehhh... Dobra, może już jednak pojedziemy? Chyba nie chcemy żeby oni się nam tu pozabijali-Harry wskazał palcem na mnie, a potem na mulata, nadal trzymanego przez innych chłopaków.
-No dobra, to chodźcie, odprowadzimy was :D-powiedziała Gabi i ruszyła w stronę wyjścia, a za nią pozostali. Miałam szczęście, gdyż Zayn szedł na początku obok Mimi, a ja, na końcu obok Harry'ego.
-Jestem baaaaaaardzo ciekaw, jak musiała wyglądać mina Zayn'a kiedy wpadał do basenu x3-powiedział Loczkers na co ja zachichotałam.
-O tak. Było warto go tam naprowadzić dla tej miny XDD Była THE BEST!!!-odpowiedziałam, na co obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
*00:31 (od razu po wyjściu 1D), perspektywa Monicy*

Caroline naprawdę dopiekła Zayn'owi. Biedny, musi teraz wracać w przemoczonych ubraniach :c Ahhh... To cała Greenie x3
Weszłyśmy do salonu i wtedy zobaczyłam dżinsową kurtkę, należącą do Malika. Wzięłam ją do rąk i już miałam wybiegnąć z domu, żeby zdążyć ją oddać, ale zatrzymała mnie Gabi stając przede mną i trzymając w ręku marker.
-Masz-podała mi przedmiot, a ja go wzięłam i z pytającym wyrazem twarzy zwróciłam się do kuzynki:
-Po co mi to?
-Zaufaj mi, a teraz leć, bo odjadą C;-odpowiedziała i dosłownie wypchnęła mnie za drzwi. Wsadziłam marker do kieszeni spodni i pędem pobiegłam w stronę auta chłopaków. Zapukałam w szybkę i moim oczom ukazał się ten przewspaniały uśmiech Zayn'a, który oczywiście odwzajemniłam. Chłopak wyszedł z samochodu, zatrzasnął drzwi, a ja wręczyłam mu kurtkę mówiąc:
-Zapomniałeś c:
-Dzięki ^^-Maliczek wziął ode mnie okrycie-Ymm... Wiesz, tak sobie pomyślałem, że... Ehh... Nie dałabyś mi swojego numeru? c;-zapytał zakłopotany, na co ja się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Pewnie!- odsłoniłam rękaw na ręce Zayn'a, wzięłam marker z kieszeni (to już wiem po co Gabi mi go dała Cx spryciula xd) i napisałam na jego skórze równy rząd cyferek. Kiedy skończyłam, schowałam pisak do kieszeni i uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka stojącego przede mną. Zayn odwzajemnił mój uśmiech i spojrzeliśmy sobie w oczy. Zatopiłam się w tej czekoladowej barwie. Nie wiedziałam nic poza tymi niepowtarzalnymi paczadłami. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę aby oni odjeżdżali. Zwłaszcza on. Zayn. On i jego piękne oczy, wspaniały uśmiech...
Ahhh... Dlaczego on ma taką powalającą na kolana urodę i charakter?! Nie chcę się z nim rozstawać. Może to głupie, bo spędziłam z nim tylko jeden dzień, ale przyzwyczaiłam się do niego.
Moje przemyślenia przerwał cichy głos chłopaka:
-Zadzwonię-tylko jedno słowo, a przez nie tak dużo poczułam w sobie uczuć. Radość, nadzieję, zaczarowanie jego osobą... Nie, to chyba nie jest uczucie ;3.
-Mam nadzieję-po tych słowach uśmiechnęłam się i dalej patrzyłam na wsiadającego do auta Zayn'a. Potem jeszcze pomachałam odjeżdżającemu samochodowi i ruszyłam w stronę domu.
*00:43 (w drodze powrotnej do domu), perspektywa Zayn'a*

Siedziałem w aucie, patrzyłem przez okno i uśmiechałem się do siebie jak głupi. Z mojej twarzy nie mógł zniknąć szeroki na chyba kilka kilometrów, banan, choćby nie wiem co! Mógłby teraz nawet piorun w nas strzelić, a i tak umarłbym z uśmiechem. Niall siedzący obok, chyba to zauważył, bo zapytał się mnie:
-Czemu się tak uśmiechasz? Myślałem, że masz zły humor po tym jak Carls cię wykiwała.
-Heh, tak jakoś. A na nią nadal jestem zły tylko tego nie okazuje-odpowiedziałem zerkając na blondyna.
-Z nim jest coś nie tak... Nigdy się tak nie szczerzył... Hmm...-Harry, który siedział zaraz za Horanem, zrobił zamyśloną minę i zaczął intensywnie myśleć.
-Mój uśmiech oznacza, że musiało się coś zdarzyć?-zapytałem z ironią, lecz, nie zszedł mi uśmiech z twarzy. Co to, to nie c:
-Eyy... A co masz na ręce?-Liam, który siedział przede mną, wychylił głowę znad oparcia i wskazywał palcem na moją rękę, na której miałem zapisany numer Mimi. Widocznie rękaw się odrobinę podwinął i zobaczył trochę napisu. Od razu zasłoniłem ten kawałek skóry i powiedziałem z jeszcze większym uśmiechem, ponieważ przypomniałem sobie kiedy ja i Monica spojrzeliśmy sobie prosto w oczy:
-Nic ważnego. To tylko zapiski czego mam nie zapomnieć zrobić w domu XD
-Taaa... Jasneee... Jak tam chcesz. Ale i tak się dowiemy C=-oświadczył Niall i w mgnieniu oka podwinął mi rękaw bluzki, tak, aby cały napis było widać. Zrobił to tak szybko, że nie zdążyłem go powstrzymać. Kiedy się ocknąłem, szybko zasłoniłem rękę, lecz Niall zdążył już odgadnąć, że są tam zapisane liczby.
-Ha, ha! Wiedziałem, że kłamiesz! Masz jej numer!! Dlatego się tak szczerzysz jak głupi do sera! Huehuehue... XD Przede mną nic się nie ukryje! Detektyw Horan zawsze do usług x3-powiedział, nie, wykrzyczał Niall na całe auto, a zaraz po tym, wszyscy zaczęli się śmiać, nawet ja. Dzisiaj już nic nie popsuje mi humoru :D
-Czekaj, czekaj. Niall, powiedziałeś "jej", czyli o którą ci chodziło?-zapytał Louis, który musiał się dalej skupić na prowadzeniu samochodu.
-Noo... W sumie to nie wiem o którą mi chodziło, ale wiem, że to na pewno którejś z nich C=-Horanek uśmiechnął się szeroko, na co ja zachichotałem.
-Zaaaaaaaaaaayn?-Harry zwrócił się do mnie ze słodkimi oczkami, jakby chciał ode mnie coś wyciągnąć.
-Hmm, Harrrrrrrrry?
-Która z dziewczyn dała ci numerrrrrrr?-na jego pytanie prychnąłem i pokręciłem głową.
-Jak myślisz, że ci powiem, to jesteś w błędzie Hazz. To NIE TWOJA SPRAWA, a tym bardziej WAS WSZYSTKICH C:-odpowiedziałem i wlepiłem wzrok w szybę, lecz nie potrafiłem się skupić na panoramie Londynu, gdyż myśli rozsadzały mi głowę.
-Ha! A więc jednak dostałeś numer do którejś z nich! Hehe, mamy trop! Śledztwo uważam za otwarte! XD-kiedy Niall skończył mówić, wszyscy wybuchli niekontrolowanym śmiechem, tylko Louis zachichotał, gdyż musiał uważać na drodze. Przewróciłem oczami i westchnąłem głośno.
-Oj, już tak nie wzdychaj-powiedział Harry nie odrywając wzroku od swojego telefonu. Chyba zawzięcie czegoś szukał, bo po chwili wrzasnął na całe auto:
-Mam!! Niall, jakimi cyframi zaczynał się numer zapisany na ręce Zayn'a?-zapytał się blondaska, zupełnie tak jakby mnie nie było. Horan zamyślił się, ale po chwili odpowiedział Loczkersowi:
-Chyba 531, ale nie jestem pewien...
-Ohh...-gdy Harry usłyszał odpowiedź Niall'a, cała energia z niego wyparowała-Czyli można skreślić z listy Gabi.
Mogę się założyć, że w tym momencie Louis za kierownicą, cicho westchnął z... Ulgą? Nie wnikam :3
-Aaaaaaa, no tak. Przecież masz jej numer :)-powiedział Liam, i w tym momencie Niall dosłownie podskoczył na miejscu, po czym powiedział Harry'emu coś na ucho. Na twarzy Stylesa pojawił się OGROMNY I CHYTRY uśmieszek, a ja zacząłem się trochę bać.
Caroline i Styles są bardzo podobni jeśli chodzi o chytre zamiary ;x i te ich uśmieszki ! Ugh...

Po kilkunastu sekundach Harry zawzięcie wystukiwał coś na klawiaturze swojego telefonu.
-No, już. I teraz pozostało tylko czekać >;3-Harreh odłożył smartfona do kieszeni spodni, a następnie jechaliśmy przez jakieś pięć minut w ciszy. Ja, przez ten czas, dostawałem szału! Do kogo Harry wysłał tego sms-a? Jaka była jego treść? Dlaczego na słowa Niall'a na jego twarzy był ten uśmiech? Ehh... Chyba za niedługo się dowiem.
Ciszę przerwał dźwięk przysłanej wiadomości. Styles wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął czytać wiadomość.
-Hmmm... Czyli można wykreślić także Julię-stwierdził Harry, a ja znów usłyszałem stłumione westchnięcie z ulgą. Tylko należało ono do... Niall'a?! Ok, tu też nie wnikam x3
-Skąd to wiesz? Do kogo napisałeś?-dopytywał zza siedzenia Liam.
-W sms-ie poprosiłem Gabi, bo to do niej pisałem, aby wysłała mi numery dziewczyn, a tylko Carls i Monika mają numery zaczynające się na 531 <^^-odpowiedział Loczkers, na co ja zacząłem się głośno śmiać.
-HAHAHAHAHAHAH... Wy na prawdę prowadzicie śledztwo xD-powiedziałem w przerwie między śmiechem.
Niall postanowił wykorzystać moją nieuwagę i zanim się spostrzegłem miałem całą rękę odsłoniętą.
-Ha! To już wiemy kogo masz numer! Harry?-powiedział blondynek, a ja szybko zasłoniłem skórę rękawem.
-I tak widziałem. A więc masz numer...-Harry musiał znowu wyszukać wiadomości od Gabi-Hmm... Wiedziałem! Wiedziałem! Ty, ty, ty... PODRYWACZU MONIK, JEDEN! JAK MOGŁEŚ TO UKRYWAĆ?!?!-Harry zaczął wydzierać się tak głośno, że chyba było go słychać na zewnątrz auta.
-Niall, jesteśmy pod twoim domem-rzekł Louis, po czym dziewiętnastolatek zaczął wychodzić z samochodu, żegnając się z nami:-Love you all!!! <33
I ruszyliśmy ponownie. Wszyscy czekali na moją odpowiedź, ale ja się nie spieszyłem.
-Zayyyyn, odpowiesz?-zapytał Liam, a ja westchnąłem cicho, po czym powiedziałem:
-Też cię kocham Niall xD O to ci chodziło, Liam?
Zająłem się niekontrolowanym śmiechem, a inni mi zawtórowali.
-Ok, ale chodziło mi o to, czemu chciałeś ukrywać, że dostałeś numer od Mimi?-kiedy się uspokoiliśmy, Liam oświecił mnie.
-Aaaaaaaa.... W sumie to sam nie wiem x3 Ahh... Takie życie słonko c:-odpowiedziałem, na co wszyscy umilkli, ale nie na długo, bo po jakichś 2 minutach podjechaliśmy pod posiadłość Mr.Payn'a.
-Papa, żółwiki! Miłych ostatków nocy x3-pożegnał się z nami Liam wychodząc z auta. Odpowiedzieliśmy mu krótkim: 'Do zobaczenia!' i już po chwili znów byliśmy w drodze do następnego domu, czyli mojego. Później pewnie Harry i Louis pojadą do swojego, na razie, wspólnego domu.
-Eyy... A ty w końcu kupujesz ten nowy dom?-zwróciłem się do Harry'ego, a on już miał odpowiedzieć, ale Louis go wyprzedził:
-Kupujemy, ale nie możemy się zdecydować, który z nas się przenosi. Obydwoje darzymy ten dom sympatią i nie możemy się z nim rozstać. Zbyt dużo wspomnień.
-Tak, właśnie-po słowach Harry'ego, podjechaliśmy pod mój dom. Pożegnałem się z chłopakami i ruszyłem do drzwi. Wszedłem do środka i zaniemówiłem. W domu dziewczyn był hałas, gwar. Było tak przytulnie, nie dało się przestać uśmiechać czy śmiać. A w moim? Cicho, ponuro, ciemno. Idealny dom dla od cywilizowanego człowieka. Nie dla mnie. Muszę sobie kogoś znaleźć.
*02:01 (po wejściu do wspólnego domu), perspektywa Harry'ego*

-To cześć! Dobrej nocy!
-Pa!-odpowiedziałem Louis'owi i wszedłem do swojego pokoju. Zrobiłem wszystkie 'wieczorne' (jeśli kilka minut po 2 nad ranem można nazwać wieczorem -,-) czynności i położyłem się na łóżku wraz z telefonem w ręku.
Skoro mam numery dziewczyn to czemu nie miałbym do nich napisać? Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Napisałem więc SMS-a do Caroline:
Od Harry:
Hej, śpisz?
Harry xx

Po minucie dostałem odpowiedź:
Od Carls:
Nie, chcesz się o coś konkretnego zapytać, czy tak po prostu piszesz? ;D

Od Harry:
Tak piszę c: Nie mogę zasnąć :// Założę się że jutro na próbach będę ledwie żywy :'C

Od Carls:
Ooo... Biedactwo :c Ja też nie mogę zasnąć :// Głupi mózg. Ogarnij się! Ja chcę spać! :c

Hahahahaha xDD Cała Caroline x3

Od  Harry:

No właśnie :/ Mamy niedojebane mózgi xD Ehh... Już trudno :(((

Od Carls:

Ohh... Harry, nie smutaj, zawsze możemy sobie popisać, prawda? c;

Od Harry:

No, tak :D Więc, jutro nie możemy nigdzie iść, bo mamy próby, ale w piątek (tj. 01.06.2012 XD) mamy czas. A wy?

Od Carls:

Hahs, ale wiesz, że już jest 'jutro' XD Co do wyjścia, to ja, Julia i Mimi, mamy czas wolny, ale nie wiem co z Gabi. Możliwe, że wtedy pracuje ://

Od Harry:
Ohh... Szkoda, ale jakby co, to jesteśmy umówieni?


Od Carls:

Jasne :D Hazz... Zapomniałeś o jednym małym szczególiku xD

Od Harry:

Jakim? :o

Od Carls:

Gdzie mamy pójść i o której godzinie? XD Hah. A myślałam, że to jestem nieogarnięta XD

Od Harry:

Ehhh... Taki tam szczegół XD No to, może... O! Chodźmy do kina! O 17, pasuje? c:

Od Carls:

Pewnie! Spytałam się właśnie Gabi czy może iść i powiedziała mi że tak C: A więc idziemy całą dziewiątką ;3 Będzie zabawa! XD

Od Harry:

Hahaha... XD Jak ty coś powiesz/napiszesz XD

Od Carls:

No, tak. To cała ja ^^ Eyyy... Podałbyś mi numery chłopaków? c: Zapiszę sobie i podam dziewczynom ;3

Od Harry:

Ok :> Skoro one będą miały nasze numery, to ja podam wasze chłopakom, oky? c;

Od Carls:

Peffffka! Czemu nie...

I mniej więcej tak minął mój "wieczór", aż do 3:30. Wtedy napisałem Caroline, że muszę się choć trochę przespać więc kończę. W końcu, po wielokrotnej zmianie pozycji udało mi się zasnąć.
To był baaaaaaardzo długi dzień...
Pomyślałem tuż przed zaśnięciem.


_____________________________

Heh, dopiero teraz skończyłam ten dzień XD Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;D Jeszcze jedno:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Tak tylko przypominam :) Za niedługo powinien pojawić się kolejny rozdział. Jak podoba wam się mój blog to, proszę, polećcie go komuś. To tyle :**

Lots of love
~Gabi

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 7

Rozdział 7

"Czasami, nawet jak wiesz, że nie powinieneś o tym pamiętać, trudno o czymś zapomnieć"
 

*Środa 30.05.2012, 18:41, perspektywa Juli*


-O co chodzi z tą grą? Kto to David?-dopytywał zaciekawiony Louis. No tak, nie ma co się dziwić, przecież jest w to wmieszany -,-
-To gra polegająca na rzucaniu winogronami do ust XD. Będę musiała rzucać do ciebie 7 owocami, jeśli złapiesz minimum 5 to wtedy cię tylko przytulam. Jeśli mniej niż 5 to muszę cię pocałować ._.-powiedziałam, a na końcu trochę przyciszyłam głos, a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce, na co chłopcy spojrzeli po sobie z zadziornymi uśmieszkami.
Zabiję ją!

-Nooo... Gołąbeczki, na co czekacie :3?-zapytała uradowana Caroline podchodząc do nas-Do spiżareczki raz, dwa po winogronka!!! Wytłumaczysz wszystkim później skąd taka zabawa,kto to David, itp... No, już! Idziemmmy!
Dziewczyna z zapałem pchnęła nas w stronę pokoju.
Gdy weszliśmy rozpoczęły się poszukiwania. Takiego burdelu w życiu nie widziałam!! Było tam dosłownie wszystko! Od naszych albumów ze zdjęciami po największy słoik miodu, który dostała ode mnie Carls na 17 uro... Długa historia xD W połowie poszukiwań, Lou odechciało się wszystkiego i zrezygnowany usiadł przy drzwiach, podśpiewując piosenkę Counting Stars. Po kilkunastu minutach Tommo wziął się w garść i kiedy już chciał mi pomóc zahaczył o zamek u drzwi. Nie bałabym się o nas gdyby nic nie chrupnęło, a w tym przypadku Louis chyba zamknął nas od środka. Cholerny zamek!
-Ten dźwięk nie wróżył czegoś dobrego, c'nie?-zapytał z lekka podenerwowany.
-Raczej nie-odpowiedziałam nieco smutno, bo wiedziałam, że klucz tkwi gdzieś w nierozpakowanych pudłach. Popatrzyliśmy na siebie wymownie, po czym obydwoje szybkim tempem podeszliśmy bliżej drzwi i zaczęliśmy w nie walić.
-Eyyy... Co tak uderzacie w te biedne drzwi?! Może one to czują?-usłyszeliśmy głos Niall'a, a potem śmiech innych-Klamka jest trochę niżej. Wystarczy na nią nacisnąć i popchnąć.
-No co ty Niall -.- Aż tacy głupi nie jesteśmy. A propo... Louis nas zatrzasnął! Idźcie szukać klucza!-wrzasnęłam, a na zewnątrz już nie było słychać śmiechów.
-Ale, aleee... Mi się nie chceeee... Klucz jest gdzieś w pudłach na strychu, a ich jest tam chyba z dwadzieścia!-odezwała się Mimi, na co je się wkurzyłam i odpowiedziałam jej podniesionym tonem:
-Monica! Marsz na górę i szukać tego zrąbanego klucza!!!!! I to natychmiast! Nie miałam dziś w planach siedzenia w spiżarni z Louis'em!
-Ej! Ja tu jestem!-upomniał się mój tymczasowy "współlokator".
-Nie gniewaj się. Po prostu nie chce mi się czekać w tej spiżarce-uspokoiłam go, na co ten lekko się uśmiechnął i pokiwał głową na znak, że rozumie.
-Dobra to chodźmy na ten strych. Im wcześniej znajdziemy ten klucz, tym lepiej-usłyszłam głos Gabi i mimowolnie się uśmiechnęłam.
Kiedy dostałam to zadanie wyglądało jakby była trochę zła na Caroline. A może była zazdrosna? Ale o mnie? Nieee... Więc musi być zazdrosna o Louis'a... Ahhhhha! Nasza Kulka się zakochała! ;o

-Dlaczego się tak szczerzysz? Myślałem, że nie chcesz tu siedzieć-z przemyśleń wyrwał mnie głos Louis'a. Dopiero teraz zauważyłam, że uśmiecham się do siebie.
-No, bo nie chcę, ale... Emm... Szkoda mówić...-dotarło do mnie, że nie powinnam mówić Louis'owi, że Kulka się w nim podkochuje, ponieważ nawet nie wiem czy to prawda. A nawet jeśli tak to trochę niegrzeczne z mojej strony.
Niech sama mu powie.
Resztę czasu spędzaliśmy z Louis'em opowiadając sobie różne, ciekawe wydarzenia z naszego życia.
*18:49, perspektywa Gabi*

Nie powiem, wkurzyło mnie zadanie od Caroline. Chociaż nie chciałabym mieć takiego z... Co ja gadam?! Właśnie, że CHCIAŁABYM MIEĆ TO ZADANIE!
Wtedy specjalnie źle wrzucałabym te winogrona koło buzi Louis'a, tak że nie mógłby ich złapać...
Przez cały czas gdy poszukiwania trwały, takie myśli kłębiły się w mojej głowie. Spojrzałam ukradkiem na blondyna. Widać było, że jest przybity. Nie wiedziałam dlaczego, więc postanowiłam do niego podejść i spytać o to:
-Niallerr.... Coś nie tak? Jesteś jakiś taki smutny...
-Nie, nic mi nie jest-zaprzeczył chłopak lekko się uśmiechając. Odwzajemniłam gest i powróciłam do poszukiwań. Poczułam, że zaschło mi w gardle, więc powiedziałam:
-Idę do kuchni się napić, ktoś idzie za mną?
-Może ja pójdę...-powiedział Zayn i podszedł do mnie. Zeszliśmy na dół rozmawiając i śmiejąc się na cały głos, gdyż chłopak opowiadał mi o kręceniu teledysku do ich pierwszej piosenki "What makes your beautiful":
-A potem kiedy Lou prowadził samochód jechał za wolno... Tamtejsza policja nas zatrzymała i o mało co nie dostaliśmy mandatu. Na szczęście policjanci rozumieli o co chodzi i puścili nas wolno XD To było boskie. Mina Louis'a była bezcenna! Gdybyś ją zobaczyła..!
Obydwoje popatrzyliśmy się na siebie, bo nagle usłyszeliśmy huk drzwi z góry, a następnie mnóstwo stóp tuptających po schodach. Chyba nasze towarzystwo dokonało swojej misji... Zayn wyszedł tak by widzieć całą scenę, a ja zanim coś zobaczyłam, usłyszałam tylko głosik Mimi:
-ZNALAZŁAM KLUCZ..! AAAAAAAAA..!
Potem doszło do naszych uszu głośne uderzenie. Tak jakby coś (albo ktoś, tak jak się spodziewałam) spadło na ziemię. Moim oczom ukazała się postać Monicy leżącej na podłodze koło schodów.
Musiało boleć ;x Biedactwo...

Mulat natychmiast do niej podszedł i pomógł jej wstać. Najwidoczniej kiedy Mimi zbiegała, potknęła się i upadła.
-To co? Otwieramy im czy nie?-zapytał pierwszy Liam.
-Wiecie, może lepiej nie. Chyba dobrze się razem bawią skoro nie upominają się żeby ich wypuszczono :3 -powiedział, poruszając śmiesznie brwiami, Harry, na co wszyscy się zaśmiali, oprócz mnie i Niall'a. Ja, wręcz przeciwnie, byłam na niego wściekła, że to powiedział. Nie do wiary do czego może doprowadzić zazdrość.
-Ohhh... Dawaj to-powiedziałam i wyrwałam przedmiot z ręki Monicy. Szybko podeszłam do drzwi od spiżarki i je otwarłam. Zobaczyłam tam Julię i Louis'a siedzących na ziemi i rozmawiających. Kiedy mnie ujrzeli z uśmiechem wymalowanym na twarzy wstali i wyszli z pomieszczenia sprytnie mnie omijając, a ja poszłam za nimi.
-Nareszcie wolność!-powiedział Louis i gwałtownie rozłożył ręce w boki uderzając mnie tym samym w nos, gdyż szłam dokładnie za nim.
-Ałłł...!-chwyciłam się za obolałe miejsce, a chłopak natychmiast się obrócił i zaczął mnie strasznie przepraszać:
-Ojejku, przepraszam Gabi, na prawdę nie chciałem. Bardzo boli??
-Nic się nie stało, na prawdę-zaczęłam przekonywać chłopaka i uśmiechnęła się do niego aby mu pokazać, że wszystko w porządku. Chłopak odwzajemnił mój gest i wziął mnie pod ramię. Kiedy tylko mnie dotknął po moim ciele przeleciał przyjemny dreszcz. Od razu mój uśmiech się powiększył, a Louis zaczął prowadzić nas do salonu. Gdy usiedliśmy na swoich dawnych miejscach popatrzyłam w stronę przyjaciół, którzy zbliżali się do nas. Wszyscy usiedli na miejscach.
-To co teraz? Gramy w te winogronka c: ?-zapytał radośnie Lou. Najwyraźniej nie obawiał się tego, że Julia nie ma cela. Zresztą chyba ma oczy, widział jak grała w rzucanie jabłek czy tam poduszek. W sumie nie wiem o co się martwiłam. Przecież ani Julia, ani Louis nie będą chcieli się pocałować... Chyba... Zresztą skąd mogę wiedzieć? Jul, nie wie co czuje do Tomlinson'a, a chłopak przecież ma wolną rękę... Ehh, ja i moje problemy :x Jak zwykle są bezsensowne :/
-W końcu udało wam się odnaleźć te owoce?-zapytał Hazza, przysiadając się bliżej Caroline, na co dziewczyna otworzyła szerzej oczy i tak by Harry nie zauważył przybliżyła się do Liam'a. Cała ta scena wyglądała komicznie, bo Styles jednak zorientował się co jest grane, oddalił się, skrzyżował ręce i wykrzywił usta w tzw. 'podkówkę'. Moja siostra pokiwała śmiesznie głową, na klęczkach podeszła do Hazzy i szturchnęła go w bok. W czasie gdy owa para się uspokajała (ponieważ zaczęli się zanosić śmiechem, nie wiadomo z czego) Julia&Liaś przynieśli winogrona w małym, poręcznym koszyczku.
-Okay, to zaczynajcie c;-powiedział Malik
Julia i Lou ustawili się 1,5 metra naprzeciwko siebie. Na znak Zayn'a Julia rzuciła pierwszym winogronem. Tommo zręcznie przesunął się w stronę lecącego owocu i zdobył punkt. Drugie winogrono poszło równie łatwo i szybko.
Nie wiem dlaczego się tak przejmowałam. Przecież Louis mogliby pojechać na mistrzostwa w łapaniu owoców XD

Wszystko było sprawnie i ładnie do 5 owocu. Wtedy Louis jakoś dziwnie je złapał i wypuścił tak, że spadło na ziemię xD Na szczęście chłopak złapał dwa kolejne co dawało im tylko małego przytulaska. Rozpromieniona wzięłam koszyk od Juli kiedy zawody się skończyły i poszłam do kuchni je obmyć. Kiedy wróciłam wszyscy żywo rozmawiali siedząc na podłodze.
Czyli nadal gramy w butelkę... Ciekawie ;pp.
Położyłam jedzenie na stole po czym dosiadłam się do koła mówiąc:
-Kuzyneczko koffana, może zakręcisz :3?
-Oczywiście Gabi, oooczywiście!-odpowiedziała mi  rozpromieniona Julia sięgając po butelkę. Tym razem szyjka wskazała na Liam'a.
-Uhuhuhu, a więc ...
-Pytanie-uprzedził ją chłopak.
-Oksy... Powiedz nam... Ile miałeś dziewczyn i jak się nazywały =]
-Miałem jedną wspaniałą dziewczynę-Danielle. Niestety musiałem się z nią rozstać, ponieważ nie mieliśmy czasu dla siebie. Ona była zawodową tancerką, a ja w końcu też jestem sławny, prawda. Kiedy jeszcze byliśmy razem było tak, że Dan była na przykład w Europie, a ja w tym czasie w Australii na trasie koncertowej, czyli na drugim końcu świata. Także... Było ciężko, ale takie jest życie.-powiedział smutno Payne. Widać było, że nadal ją kocha.
-Ojejku, jakie to słodkie, aww!-powiedziała Caroline, zawiązując włosy w koka-Dobrze, teraz ty Liaś.
Chłopak zakręcił butelką, lecz ta zatrzymała się pomiędzy Zayn'em a Niall'em. Liam zakręcił jeszcze raz, tak że teraz dzióbek wskazał Carls.
-No świetnie -.--powiedziała dziewczyna-Niech będzie zadanie... Albo...
-Nie ma tak, Greenie. Wybrałaś zadanko to je otrzymasz ;p Pierwsze słowo się liczy xd-przerwał jej Tommo.
-Pfff! Odpłacę Ci się kiedyś za to, Tomlinson >.< Dobraaa, niech już będzie... Liam?
-Czekaj, myślę ;D Ymm... Zaśpiewaj coś ;)
-o.O Nie umiem śpiewać sorry, trzy razy nie ;d-odpowiedziała od razu Carol. Zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć, Julia, Mimi i Harry zaczęli ją ochrzaniać XD Czuje się niepotrzebna ;-;
-Ty nie umiesz śpiewać?! Kuffa, to ja jestem Marilyn Monroe ! Nie gadaj nam tu takich kłamstw, bo wiesz, że tego nie znoszę ;p-powiedziała Julia, na co moja sis spuściła głowę i głośno westchnęła. To był dla mnie znak, że muszę zacząć działać :)
-Pffff... Masz nam tu zaraz coś zaśpiewać, a najlepiej to co napisałaś, a ja ułożyłam muzykę, hmm... Jak to się nazywało... Yyyy...
-Chodzi ci o People Help the People, Wings czy Madhouse?-wtrąciła się Carls-Bo ja szczerze mówiąc nie chcę im prezentować żadnej z nich. Ani żadnej ze wszystkich ;c Tak będzie ok. Nikt nie usłyszy moich jęków a la foka !
-Nie ma tak słoneczko :3-zaczęła Monica-Albo zaśpiewasz nam nawet najprostszą pioseneczkę jaką jest "Kotek na płotek", albo opuszczamy Anglię ;p
W tej chwili Caroline znieruchomiała, a jej oczy zaszkliły się tak, że można było zobaczyć w nich odbijające się światło lampy.
-Mimi ;cc Nie róbcie mi tego :<
-Ależ zrobimyy, wiesz do czego jestem zdolna...
-Dobraaaa, no!! Zaśpiewam tylko prosze, nie wyjeżdżajmy-powiedziała Carls, a po jej policzku spłynęły dwie klarowne łzy-Proszę.
Aż mi jej się żal zrobiło. Taka łatwowierna ta nasza Caroline :3 Ehh, nic się nie uczy XD
-Ojejj !! Nie płaczzz <3 Przecież wiesz, że byśmy tego nie zrobiły, kociee !! Kochamy Londyn i cały ten kraj, a nawet jego wiecznie złą pogodę, ale przecież wiesz, że przenigdy nie zepsułybyśmy twojego odwiecznego marzenia ♥ -powiedziała Julia, która nie mogła znieść tego, że Mimi ją tak wrabia. Wstała i przytuliła kuzynkę, na co ta się uśmiechnęła i starła ciecz z twarzy.
-Kurrrnaa, nie róbcie mi tego więcej-powiedziała ze śmiechem- Kiedyś się za to obrażę xD Ok, więc teraz może chodźmy do studia... Tylko mam pytanko... Liaś, mogę zaśpiewać z dziewczynami?
-Pewnie !! Im więcej usłyszymy tym lepiej XD Taka zasada stosowana nie tylko na koncertach ^^-powiedział chłopak, a my zaczęłyśmy się śmiać jak opętane. Co poradzić jak ma się aż TAKIE skojarzenia.
-Okiiiiiii... To chodźmy już :)-powiedziałam, kiedy w miarę się uspokoiłyśmy i ruszyłam w stronę danego pokoju, a reszta za mną. Kiedy byliśmy już na górze, ja, Carls, Julia i Monica podeszłyśmy do sofy, przy którym przycupnęłam, a reszta dziewczyn obok mnie. Chłopaki usiedli na ziemi przed nami, ale zanim Niall usiadł, zapytałam go:
-Eyyy... Niallerku, mógłbyś podać mi gitarkę c: -wyciągnęłam ręce w stronę sprzętu, pokazując mu gdzie ona leży.
-Ok, ok :D-odpowiedział i ruszył do instrumentu, aby chwilę po tym go wziąć i mi podać.
-Dziękuję-zrobiłam słodką minkę i wraz z dziewczynami zaczęłyśmy zastanawiać się jaką piosenkę zaśpiewamy. Padło na Wings. Zaczęłam grać melodie i zaczęłyśmy śpiewać (Carls=Jade, Gabi=Perrie, Julia=Jesy, Monica=Leigh). Wyglądało to mniej więcej TAK. Przez cały utwór czułam na sobie wzrok Louis'a, ale kiedy chciałam się na niego popatrzyć, on szybko, jakby speszony, przenosił spojrzenie na dywan. Dziwnee...
    Kiedy skończyłyśmy, dostałyśmy ogromne brawa od naszej "widowni".
-Byłyście niesamowite!! Jakie wy macie piękne głosy!-pochwalił nas Zayn, na co wszystkie odpowiedziałyśmy ciche "dziękujemy".
-On ma rację-zaczął Louis i położył łokieć na ramieniu siedzącego obok niego, Zayn'a-Wspaniale śpiewacie. Zauważyłem, że każda z was umie śpiewać w inny sposób. Gabi potrafi unieść swój głos bardzo wysoko, ale także bardzo nisko; Caroline najbardziej wychodzi śpiewanie wysokie; Julia śpiewa po prostu swoim niepowtarzalnym głosem, nie podwyższa go ani nie zniża; Monica jest przeciwieństwem Juli, śpiewa ona całkiem zmienionym tonem... A wszystkie razem tworzycie zgrany zespół. Macie niesamowity talent-zakończył Pasiasty i popatrzył na mnie tymi niebieskimi oczami. Zatraciłam się w nich na chwilę, ale widząc, że chłopak to zauważył i uśmiechnął się tym swoim niewiarygodnie pięknym uśmiechem, otrząsnęłam się, a moje policzki przybrały barwę bladego różu. Kiedy się o tym zorientowałam, spuściłam głowę w dół. Ukradkiem spoglądnęłam na Louis'a, który wciąż uporczywie się na mnie patrzył z tym swoim zwycięskim uśmieszkiem na twarzy, który tak bardzo mi przypominał JEGO. Nie mogąc już tego wytrzymać, zerwałam się na równe nogi i skierowałam się do wyjścia, mówiąc po drodze, że idę do łazienki w moim pokoju.
Na miejscu zaczęłam płakać, przypominając sobie JEGO. Te oczy, które Louis ma tak podobne.
Oparłam się o ścianę, aby po chwili się po niej zsunąć.
*10 minut później, czyli 20:52, perspektywa Niall'a (nadal w pokoju muzycznym)*

-Eyyy... A gdzie tak właściwie jest Gabi? Nie ma jej od... 11 minut! Co ona tak długo robi w tej łazience?-zapytała Mimi, przerywając naszą jakże ciekawą konwersację na temat, który z żelków Haribo jest najlepszy.
-Hmm... Może ktoś po nią pójdzie? Mogła stracić przytomność albo coś...-powiedział Liam, na co Harry odpowiedział:
-Pójdę do niej.
-Dobra, to leć. I masz mi tu ją przyprowadzić całą i zdrową-powiedziała Julia przybierając poważny wyraz twarzy.
Jejku, jak ona wtedy słodko wyglądała... *.*
Loczkers przytaknął głową i kiedy był już prawie przy wyjściu z pokoju, zerwałem się z miejsca i biegnąc w jego stronę, zawołałem:
-Czekaj! Pójdę z tobą!
-Ok, to chodź-odpowiedział mi Harry i przystanął na chwilę, aby na mnie poczekać. Podbiegłem do niego i razem ruszyliśmy w stronę łazienki, w której znajdowała się Gabi.
Kiedy znaleźliśmy się w pokoju Kulki i stanęliśmy pod drzwiami do WC, usłyszeliśmy ciche chlipanie dochodzące ze środka. Popatrzyliśmy się na siebie wymownie i zaczęliśmy pukać do drzwi i mówić:
-Gabi wpuść nas, tu Niall i Harry. Ej, mała... Co się stało?
-Nic się nie stało. Idźcie do reszty, ja zaraz przyjdę-usłyszeliśmy drżący głos Gabi.
-Nie odejdziemy stąd, dopóki, dopóty nam nie powiesz co się stało-powiedziałem dość zdecydowanym tonem.
-Dopóty?-zapytał się cicho Harry, zwracając się do mnie. Ja tylko wzruszyłem ramionami i obydwaj powróciliśmy do czynności, którą zajmowaliśmy się wcześniej, czyli próbowanie przekonać Gabi do otworzenia drzwi.
-Gabciuś...
-NIE MÓW TAK DO MNIE!!-krzyknęła zrozpaczonym głosem Kulka, przerywając mi w połowie zdania.
-Dobrze, nie będę, ale otwórz nam drzwi, my chcemy tylko twojego dobra... Gabi... Proszę...-dokończyłem niemal błagalnym tonem, jednak drzwi nadal ani drgnęły.
-Dobszzz... Spróbujmy inną metodą...-zaczął chłopak stojący obok mnie. Oj, coś czuję że będzie krucho...-Gabi, otwieraj te drzwi, bo jak nie to je wyważymy!!!
-Zostawcie mnie w spokoju ;c-Kulka nadal zostawała nieugięta-A jak je wyważycie, to będziecie odkupywać takie same, a powiem wam, że to będzie dość trudne, bo te drzwi zostały zrobione przez dziadka Juli i Monicy, który, dla waszej wiadomości, już nie żyje :'C
-Oj no Gabi... Bo powiemy reszcie, że płaczesz i przyprowadzimy ich tu-powiedziałem, mając nadzieję, że Kulka w końcu się złamie i nas wpuści.
-To jest zwykły szantaż!!! Tak nie wolno!-odpowiedziała Gabi, na co Harry odparł:
-Ale jest skuteczny i na miejscu, bo my chcemy tylko twojego dobra, wiem że to już mówiliśmy, ale to prawda i jeśli teraz nas wpuścisz, nikt się nie dowie co się tu działo.
-Na pewno? Nie powiecie nikomu?-po chwili zapytała podejrzliwie i niemal niesłyszalnie, dziewczyna, jakby chciała przemyśleć czy nas wpuścić czy nie.
-Na pewno-odpowiedziałem i już po chwili zobaczyliśmy postać dziewczyny otwierającej nam drzwi. Na jej widok, Harry tylko szepnął:
-Boże...
*w tym samym czasie, perspektywa Liam'a*

-Hahahahahahahaha...-śmiałem się w nieskończoność, kiedy Carls opowiedziała mi o tym, jak to w przeszłości Gabi wystraszyła ją i Julię, kiedy wychodziły po schodach. Musiał być potem niezły polew xD.
-Z czego się tak śmiejesz?-zaintrygował się mną Louis. Próbowałem mu wytłumaczyć, ale co chwilę zanosiłem się jeszcze większym śmiechem.
-Bo wiesz... 93% ludzi śmieje się jeszcze bardziej, kiedy próbują wytłumaczyć z czego się śmieją-słysząc to co powiedziała Caroline, zacząłem się śmiać jeszcze głośniej, chociaż myślałem, że już głośniej się nie da.

Najwyraźniej się myliłem... Ehh...

-Widzisz :D ?-powiedziała jeszcze dziewczyna.
-Hahahahahaha... No to faktycznie masz się z czego śmiać. Hahahahaha... XD-zaniósł się śmiechem, tak jak ja, Louis. Nie no, czyli nie tylko ja mam niepohamowany napad śmiechu. Super !
-Dobra, już. Może dokończymy butelkę na razie bez Gabi, Harry'ego i Niall'a?-zapytał Zayn, kiedy ja i Louis się w miarę uspokoiliśmy.
-Spoczo, ale ktoś musi przynieść butelkę z dołu, bo mi nie chce się iść na dół-powiedziała Caroline robiąc słodkie oczka.
Nie ma co, gdyby był tu Harry, za takie oczka, od razu pobiegłby na dół po tą butelkę XD.
-To może ja pójdę?-odezwał się głos Zayn'a.
-Okey c: To... będziemy tęsknić...-powiedziała Julia, wybuchając śmiechem razem z Carls.  
Następnie powiedziała coś siostra Gabi, ale nic nie zrozumiałem, ponieważ chyba gadały w języku polskim... Zorientowałem się, że coś o Monice i to nie coś takiego co się jej spodobało, bo dziewczyna popatrzyła spode łba na chichrające się kuzynki.
-EYYY, "ZEJN"!-wszyscy podskoczyli wystraszeni nagłą wypowiedzią rudowłosej, a sama dziewczyna podbiegła jak najszybciej do drzwi wypatrując Malika.
-Poczekaj, chyba nie zagramy na razie w butelkę, bo Caroline ma plany ^^ XD
-COOO?-zapytała owa dziewczyna, która podobno "ma coś zaplanowanego"-Czy mogę wiedzieć co ja mam do zrobienia, oprócz zagrania z wami w butelkę?
-Ehh, ty sklerozo. Nie pamiętasz jak tydzień temu wymusiłaś na mnie przejażdżkę do sklepu, który znajduje się 3h stąd? Serio nie pamiętasz moich sprzeciwów..?
-Ahhhhhha!! No kojarzę coś... o! No tagggg ;3 Mam zrobić włosy!
-Ale ty już je masz ;x-powiedział Lou z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
-Hahahaha, no tak, ale wiesz... Chodzi o... No wiesz, o FARBOWANIE !! <3 Yey ♥-odpowiedziała Greenie uśmiechając się od ucha do ucha.
-Uhuh, a moglibyśmy tak, popatrzeć ..? No wiesz to takie ciekaweee !! XD Bo w sumie tak za bardzo nie mielibyśmy co robić, kiedy wy byście poszły... :c
-Pewnie ♥ W takim razie zapraszamy do mojego pokoju :D
Po słowach Carls wszyscy zaczęli się zbierać, co nie powiem, narobiło nie małego bałaganu. Julia próbując wyprzedzić Mimi strąciła dwie gitary elektryczne, lecz na szczęście szybko zdążyłem zareagować.
-Woow, Liam! Masz refleks :> Brawo, zasługujesz na gwiazdkę, ale jej nie posiadam niestety... W takim razie dostaniesz największy kawałek cytrynowca, którego
wczoraj upiekłyśmy-powiedziała Juli.
-Hehhe, widzicie chłopcy? Warto być takim superman'em :3 -powiedziałem dumnie robiąc triumfującą minę.
-Dobrze, Liaś. Nie zgrywaj nam tu takiego bohatera, bo jak zaraz wpadniesz na ścianę to... Hahahahahahahha !! A nie mówiłem?-powiedział Zayn, odwracając moją uwagę przez co na prawdę wpadłem w liliową ścianę.
-Pfff, nie bądź taki mądry-odrzekłem mulatowi wystawiając mu język i podążając już w dobrym kierunku.
-No to zapraszam :p Ah, i od razu przepraszam za burdel xD-powiedziała Greenie otwierając drzwi do swojej sypialni. Nie powiem było tu bardzo, hmm, ślicznie. Dość duży pokój z białymi ścianami przystrojonymi zdjęciami dziewczyn w najróżniejszych sytuacjach, pozach i miejscach. Na samym środku, przy ścianie, stało duże, dwuosobowe łóżko z pościelą w... uwaga, uwaga... BARANKI! Wyglądało bardzo wygodnie. Kiedy na nie patrzyłem, aż chciałem na nim legnąć. Carls chyba zauważyła jak się na nie patrze i z uśmiechem na twarzy powiedziała:
-Śmiało, możesz się położyć c:
-Nie ma takiej potrzeby-odwzajemniłem uśmiech.
-Ale za to ja skorzystam z propozycji ;3-powiedział Louis i w mgnieniu oka podbiegną do mebla.
Zauważyłem, że obok niego po dwóch stronach, były szafeczki, a na nich lampy. Nad nim była ogromna, czarno-biała fototapeta przedstawiająca Londyn po godzinach zmierzchu, a na przeciwko łóżka, wisiała dość duża plazma. Pod tv było stereo, a koło niego biblioteczka. W pomieszczeniu znajdował się jeszcze wiszący fotel, w którym można było czytać książki. Na podłodze leżał jeden, ale za to duży dywan z miłego futerka w zielono czarne kropki, a obok niego kapcie Carls z napisem "I♥SLEEP".
Kochane *.*
Caroline chyba przesadziła mówiąc, że przeprasza za bałagan -.- Było tam czysto jak gdyby dopiero kupiły ten dom! Ehh, gdyby Louis byłby takim maniakiem czystości... Życie nabrało by nowego sensu xD !
-Eyyy... Ty kłamczucho!!!!!-skierował się z wyrzutem do Carls, Zayn od razu kiedy wszedł do pomieszczenia.
-
Wcale nie jestem kłamczuchą! Tu na prawdę jest bałagan!-zaczęła Carol, ale widząc jak wszyscy rozglądamy się po pomieszczeniu, dodała-Umm, już się wszyscy napatrzyli? xD-kiedy zobaczyła, że nadal się rozglądamy dopowiedziała-Ehh, chyba nie ;p To ja z Julią pójdę nałożyć farbę, a wy... Wy róbcie co chcecie. Mam nadzieje, że to nie skończy się tak ja myślę ;d Więc Mimi, pilnuj ich, haha!!
-Co? Ale..!-zainterweniowała Monica. Czyżby się nas bała ? XD
-Nie bój boja! Dasz radę ;> Przecież wiesz, że w ciebie wierzymy, prawda ruda?
-Yhmm <3 Zawsze ;*-dziewczyny posłały Monice buziaki i weszły razem do łazienki zamykając drzwi. Po chwili jednak Julia je otworzyła, ponieważ jak to ujęła:
-Boje się was zostawiać samych, więc... Zostawmy je tak-wskazała na wejście-Oky, teraz jest bezpieczniej c:
Popatrzyliśmy się na siebie i wybuchliśmy śmiechem.
Po kilku minutach rozmowy z Moniką, Zayn'em i Lou usłyszałem cichutki śpiew. Jak się okazało moje towarzystwo także usłyszało ten dźwięk. Patrząc na siebie postanowiliśmy podejść na palcach przed drzwi łazienki. Kiedy tam dotarliśmy głosy się nasiliły, a my usłyszeliśmy genialną acapellę. Kiedy dziewczyny przestały śpiewać szybko powróciliśmy na swoje miejsca udając, że nic a nic nie usłyszeliśmy. Co najdziwniejsze jest w tym wszystkim? To, że Monica była tak samo zaskoczona jak my. Czyżby Julie i Caroline nigdy nie śpiewały razem acapelli? Xd Te pół godziny minęły nam wyjątkowo spokojnie, ale bardzo miło. Po wysuszeniu włosów, z łazienki wyszły zadowolone dziewczyny. Kiedy zobaczyłem Greenie stanąłem jak wryty. Dziewczyna przefarbowała także włosy na brąz c:
Nie żeby coś, ale dziewczyna zrobiła na mnie nie małe wrażenie. Przecież nie codziennie się widzi coś takiego!
-Wow! Wyglądasz super! Dobrała ładny kolor, c'nie?-powiedziała Monica zwracając się do nas, a my przytaknęliśmy zgodnie głowami.
-Hehs, dzięki, ale i tak ten kolor nie jest tak szałowy jak te wcześniejsze :/-odrzekła Carls i już chciałem jej na to coś odpowiedzieć, ale Louis mi na to nie pozwolił:
-Eyyy... A tak w ogóle to gdzie są Niall, Harry i Gabi? Powinni już dawno wrócić.
-No tak, masz rację. Gdzie oni się podziewają? Muszą zobaczyć te włosy!-po słowach Juli usłyszeliśmy rozmawiające osoby na korytarzu.
*22:01, w czasie kiedy reszta poszła do pokoju Carls, przed łazienką w pokoju Gabi, perspektywa Harry'ego*

-Boże...-szepnąłem gdy ujrzałem całą zapłakaną twarz Gabi.
Od razu ją od siebie przytuliłem, a ona znów zaczęła rzewnie płakać w moją koszulę.
-Ciiii... Ej, mała, już spokojnie... Co się stało?-zacząłem niepewnie z troską w głosie, ale dziewczyna na moje słowa zaczęła tylko coraz bardziej płakać.
-Gabi... Ehh... Może usiądźmy i wszystko nam na spokojnie opowiesz, ok?-zapytał Niall jak najdelikatniej potrafił, a dziewczyna z trudnością przestała chlipać, odsunęła od mojego torsu głowę i leciutko pokiwała głową na znak zgody. Weszliśmy do środka sypialni i delikatnie usadziliśmy Gabi na jej łóżku. Przycupnęliśmy obok niej i czekaliśmy, aż nam coś powie. Po kilku sekundach wzięła głęboki wdech i wydech i zaczęła niepewnie:
-Kiedyś... Ja... Znaczy, Mimi... Znaczy on...-dziewczyna jąkała się niemiłosiernie. Widać było, że przeżywa to jeszcze raz. Jeszcze nie wiem co, ale coś strasznego. Widząc, że Gabi nie może wydusić z siebie ani słowa, objąłem ją ramieniem dodając przy tym otuchy i lekko się do niej uśmiechając. Dziewczyna widząc moje starania, odwzajemniła uśmiech, lecz był on prawie niewidoczny. Po raz kolejny wzięła głęboki wdech, zamykając przy tym oczy. Wypuściła powietrze z płuc i z nadal zamkniętymi oczyma, jakby chciała sobie przypomnieć to co chce nam powiedzieć, kontynuowała swoją wypowiedź:
-Monica kiedyś miała chłopaka... i... on... on mnie wykorzystał... kazał mi załatwiać alkohol... a ja... ja byłam głupia... przynosiłam mu go bo... bo się w nim zakochałam... ale nie mogłam powiedzieć o tym dziewczynom... o nie... kiedy w domu nie było tego czego chciał, dawałam mu na to pieniądze i... Pewnego dnia w domu nie było wina, więc on kazał mi dać kasę, ale ja jej nie miałam... Wszystko mu oddałam... Tłumaczyłam mu to, ale jego to nic nie obchodziło... Powiedział, że... że jak nie załatwię mu 1000 funtów do 24 godzin, to on... on zrobi coś Monice...-w tym momencie zauważyłem, że po jej policzku spływa pojedyncza łza, ale dziewczyna ją szybko otarła i kontynułaowała-Ja... ja nie wiedziałam co mam zrobić... Bałam się... i to cholernie... nie wiedziałam co mam zrobić... w końcu postanowiłam, że... ja... ja...-teraz to po policzku dziewczyny łzy lały się strumieniami. Szybko zainterweniowałem i przytuliłam ją do siebie i zacząłem ją pocieszać:
-Ciiiii... Już dobrze...
-Nic nie jest dobrze, rozumiesz?!-Gabi jak strzała wstała z łóżka, na moje słowa i zaczęła krzyczeć-Ja ukradłam te pieniądze! Nawet nie wiecie jak trudno mi o tym wszystkim zapomnieć! Sama przez to wszystko przechodziłam! Bałam się powiedzieć o tym dziewczynom! Bałam się, że mnie uznają za złodziejkę! Bałam się, że po prostu się ode mnie odwrócą! Chociaż, teraz pewnie wy się ode mnie odwrócicie, ja też bym tak zrobiła! Co wy tu jeszcze robicie!? Idźcie! Ucieknijcie ode mnie! Uznajcie mnie za naiwną dziwkę i smarkulę!...-dziewczyna chciała jeszcze coś powiedzieć, ale wstałem i unieruchomiłem ją pod swoim uściskiem. Kulka jeszcze przez chwilę się wyrywała, ale ja nie odpuszczałem i nadal trzymałem ją w stalowym uścisku. Po przegranej walce, Gabi wtuliła głowę w mój tors i zaczęła cichutko chlipać.
-Już spokojnie... Nigdy więcej nie mów, że się od ciebie odwrócimy, bo to nie prawda. Rozumiesz?-zapytałem dziewczyny, trochę się od niej odsuwając. Na znak, że rozumie, Kulka pokiwała głową, na co ja się lekko uśmiechnąłem i przysunąłem ją znów bliżej siebie. Kiedy się już w miarę uspokoiła, posadziłem ją na łóżku, obok blondasa, a on ją przytulił i zaczął coś szeptać na ucho. Gdy skończył, kąciki ust dziewczyny podniosły się ku górze, a Gabi cicho zachichotała. Nie wiem co ten Niall jej powiedział, ale nie powiem, byłem pod wrażeniem, że tak szybko poprawił humor Kulki. Nawet ja, słynny Harry Styles, nie potrafiłbym tak jak on.
-Emm... Przepraszam, że się tak uniosłam... To po prostu jest dla mnie takie... Trudne...-zaczęła niepewnie Kulka, spuszczając głowę na dół.
-Nic się nie stało, mała. My to rozumiemy, sama musiałaś się z tym wszystkim zmierzyć i wiemy, że nadal jest ci z tym ciężko-powiedziałem z otuchą w głosie, na co dziewczyna uśmiechnęła się do nas.
-Yhh... Gabi? Nie wiem czy mogę do końca o to spytać, ale... Co stało się potem? Jak od niego odeszłaś?-zapytał łagodnie Niall, na co dziewczyna poklepała go po ramieniu.
-Spokojnie Niallerku, nic się nie stało, że zapytałeś. I tak musiała bym wam to powiedzieć, więc nic się nie stało. A więc... Kiedy dałam mu te pieniądze, wyjechał z Londynu na kilka dni, bez żadnego słowa. Kiedy wrócił, zażądał ode mnie więcej kasy, ale ja wtedy, po raz pierwszy mu się sprzeciwiłam. I to był mój błąd, bo od tamtej pory zaczął mnie bić kiedy tylko mówiłam mu "nie". Chociaż, nie wiem czy to był błąd, bo pewnie gdybym nadal mu ulegała, to bym więcej kradła, więc raczej dobrze postąpiłam. Ale wracając do opowieści... Pewnego razu, odwiedził nasz dom. Zdziwiło mnie to, gdyż nigdy do nas nie przychodził. W każdym razie, w środku byłam tylko ja, gdyż dziewczyny pojechały do sklepu. Gdy on się zorientował, że jesteśmy sami, zaczął mówić mi, żebym dała mu alkohol. Zaczęłam się z nim kłócić. Nawet nie zorientowaliśmy się kiedy dziewczyny przyjechały. Mimi weszła do domu, kiedy akurat on mnie uderzył. Zobaczyła to i kazała mu iść i więcej nie wracać. Na szczęście, posłuchał się jej. Gdy wyszedł Monica mnie mocno przytuliła i zaczęła za niego przepraszać. Zapytała się mnie wtedy co on tu robił. Odpowiedziałam, że przyszedł tu do niej, ale kiedy się dowiedział, że Mimi nie ma to się zdenerwował i mnie uderzył za to że jej nie przytrzymałam w domu. Czułam się wtedy jak jakaś suka, która okłamuje swoje najbardziej bliskie jej osoby. Przez kilka tygodni w nocy śniły mi się koszmary związane z nim. Nie mogłam przestać o nim myśleć. Do dziś nie mogę zapomnieć jego wzroku, kiedy kazał mi dawać to czego chciał, ani jego uśmieszku kiedy zawsze wygrywał-zakończyła swoją wypowiedź Kulka.
-A mógłbym zadać jeszcze jedno pytanie?-zapytałem dziewczyny z nadzieją, gdyż ta myśl kłębiła mi się w głowie i nie dawała spokoju. Gabi na potwierdzenie pokiwała głową i uśmiechnęła się do mnie zachęcająco.
-Dlaczego akurat teraz sobie o tym wszystkim przypomniałaś?-spytałem z widoczną ciekawością, ale dziewczynie, na dźwięk mych słów, mina zrzedła. Patrzyła w jeden punkt na ziemi i nie chciała od niego odczepić wzroku.
-Ymm... Gabi?-powiedział Niall, otrząsając tym samym Kulkę z fazy "spoczynku".
-Eee... Tak... Hmm... Ja...-zaczęła, ale nie mogła się wysłowić, więc wzięła głęboki wdech i zaczęła od nowa, na spokojnie-Kiedy Louis powiedział, że mamy niesamowite głosy popatrzył się na mnie. W jego oczach zobaczyłam ten błysk, który widziałam tylko u niego. Uśmiechnął się do mnie, ale ja wtedy widziałam tylko jakby podrobiony uśmiech jego. Nie mogłam więcej wytrzymać tego wzroku, więc poszłam do łazienki i wtedy wszystkie wspomnienia związane z nim, powróciły. Zaczęłam płakać i po 15 minutach przyszliście wy. Resztę już znacie. Przepraszam was za to wszystko... Za moje zachowanie i w ogóle... Nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział...
-Ohh... Daj spokój... Wiemy, że pewnie ci teraz ulżyło, że się komuś wygadałaś c: A tak w ogóle, to lepiej jest z kimś pogadać o takich rzeczach, niż tłumić w sobie te wszystkie myśli i uczucia. Przyznaj, że teraz ci lepiej na sercu-powiedział Niall, czym mnie zaskoczył, bo nie zawsze wykazywał się taką mądrością.
-Noo... Muszę przyznać, że tak :)-odpowiedziała mu Gabi, już w trochę lepszym nastroju.
-No, i tak trzymaj. Teraz tylko przemyj twarz z resztek tuszu i możemy wracać do pozostałych, bo pewnie się martwią-zauważyłem, na co Kulka pokiwała głową i z lekkim uśmiechem weszła do łazienki. Kiedy znikła za drzwiami zapytałem szeptem Niall'a:
-Co o tym myślisz?
-Nie wiem. Ale wiem, że niezły dupek z tamtego gościa.
-No tak. Z tym muszę się zgodzić...
-Biedna Gabi, tyle musiała przejść. Aż mi jej żal się zrobiło.
-Mi też, więc spróbujmy przez resztę wieczora odciągnąć jej uwagę od tych wszystkich wspomnień.
-Ok, to chyba jest najlepsze wyjście :D
-Miejmy nadzieję, że Gabi wreszcie zapomni o tym idiocie i zajmie się kimś innym.
-Ej, a jak myślisz, dlaczego Kulka zobaczyła wzrok tego dupka w oczach naszego Louiska? Może... Może ona... Wiem! Ona zobaczyła tam to, przez co zakochała się w tamtym kolesiu i przez to zakochała się także w Tommo!!! Awww... Słodkie ♥.♥
-Może i masz rację. To by było najbardziej wiarygodne i racjonalne wytłumaczenie-powiedziałem zakończając naszą krótką konwersację, ponieważ w tym momencie Kulka wyszła z łazienki umyta i umalowana tak, że nie było widać, że kiedykolwiek płakała. Wow! Ona to ma zdolności!
Wziąłem ją pod ramię po przyjacielsku i wyszliśmy z pokoju rozmawiając o całkiem innym temacie niż wcześniej. Dziewczyna chwyciła Niall'a pod drugie ramię i już mieliśmy iść w stronę pokoju muzycznego, lecz usłyszeliśmy głosy dochodzące z pokoju Carls, o ile się nie mylę.
-Pewnie przeszli do pokoju Greenie-powiedziała Kulka i skierowała nas w stronę owego pomieszczenia. Weszliśmy do środka z promiennymi uśmiechami, jak gdyby nigdy nic i usiedliśmy koło reszty towarzystwa.
-Hey! Gdzie wy tak długo byliście?-przywitała nas pytaniem Julia-właśnie o was mówiliśmy!
-Ahhh... My... Czekaliśmy na Gabi i...-zaczął niepewnie Niall, a Kulka za niego dokończyła:
-I kiedy mieliśmy już iść, przypomniałam sobie o moim telefonie i zaczęłam go wszędzie szukać, a chłopcy mi w tym pomogli. Dopiero nie dawno przypomniałam sobie, że zostawiłam go w pokoju muzycznym, więc przeproszę was na chwilę, bo muszę po niego pójść-kiedy Gabi powiedziała te dwa zdania, wstała i z uśmiechem od ucha do ucha, opuściła nasz pokój.
Wow! Jak ona potrafi się maskować! To już wiem jak zdołała wszystko ukryć przed dziewczynami!
*22:46, perspektywa Louis'a*
Gdy Gabi wyszła z pokoju, zakłębiłem się we własnych myślach i nie mogłem się z nich wydostać.
Gabi... Ona... Wyglądała jakby... Płakała..? Tak, na pewno płakała. Widziałem te podkrążone oczy pod makijażem i ten doczepiany uśmiech. Ale dlaczego..? Jak..? Czemu..? Po co..? Dlaczego udaje szczęśliwą? Coś ją trapi? Nie wiem...
Zanim Kulka przyszła wpadłem na pewien pomysł.
-Eyy... Ja muszę iść do łazienki-powiedziałem do reszty i ruszyłem w stronę wyjścia. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi, zauważyłem najmłodszą z nas, podążającą w moją stronę. Na jej widok mimowolnie się uśmiechnąłem. Dziewczyna zauważając mnie odwzajemniła mój ruch, lecz szybko odwróciła ode mnie wzrok.
Co się właśnie stało? Czy ona się mnie wystraszyła?
-Ymm... Gabi? Czy ty się mnie boisz?-zapytałem nadal zdziwiony zachowaniem dziewczyny.
-Nie... Wiesz... Może już wrócę...-powiedziała nadal na mnie nie patrząc, a ja zdecydowanym krokiem podszedłem do niej, lecz widząc, że Gabi zrobiła mały krok do tyłu, powiedziałem cicho:
-A jednak się mnie boisz... Co ja takiego zrobiłem? Gabi... Proszę, popatrz na mnie...-wziąłem w palce jej twarz i zwróciłem tak by patrzyła prosto w moje oczy. Zauważyłem, że po jej policzku spływa jedna samotna łza, więc szybko starłem ją kciukiem.
-Gabi... Proszę powiedz...-naciskałem na nią, chociaż wiedziałem, że nie powinienem. Chęć poznania prawdy była silniejsza.
-Louis... To nie twoja wina. Ja po prostu...-i tu zawiesił się jej głos. Nie mogła więcej wydusić ani słowa, więc przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem jak najczulej umiałem.
-Nie musisz się mnie bać. Obiecuję, że nigdy nic ci nie zrobię-wyszeptałem wprost do jej ucha, na co dziewczyna odpowiedziała:
-Ale ja się ciebie nie boję, tylko... To przez moją przeszłość... Twoje oczy... Przypominają mi kogoś, za kim nie przepadałam zbytnio, ale jeśli ciebie bardzo polubię to będę bez żadnych przeszkód mogła popatrzyć na ciebie i pomyśleć "O! Louis! Mój przyjaciel, którego uwielbiam" :)
-Hahs, no to muszę się postarać, żebym nie przypominał ci tego kogoś ;3 Aha, mam jeszcze do ciebie jedno pytanie-odparłem i lekko odsunąłem się od dziewczyny.
-Tak?-Gabi wyglądała na zaintrygowaną.
-Dlaczego płakałaś?-zapytałem, a Kulka cała pobledła, jakby zrobiło jej się niedobrze i zaraz miałaby zemdleć.

______________________

Ufff... Nawet nie wiecie jak trudno napisać takie sceny ;3 Nieoczekiwany obrót spraw? Chyba tak, ale nie wiem czy mogę tak to nazwać... W każdym razie:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Myślę, że nowy rozdział będzie do 2 tygodni ;D 
Dzięki i miłego czytania ;)
Lots of love
~Gabi