sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 8

Rozdział 8

"Jednak trudno pożegnać się nawet z tym, z kim znasz się niecały dzień"

*Środa 30.05.2012, 22:49 (kilka sekund po tym jak Louis wyszedł z pokoju), perspektywa Niall'a*
Gdy drzwi całkowicie się zamknęły, gwałtownie wstałem z podłogi, czym prędzej podbiegłem do nich i zaglądnąłem przez dziurkę od klucza. Wiedziałem, że wszyscy patrzą na mnie zdziwionym wzrokiem, ale mnie to nie obchodziło. Dobrze wiedziałem, że wyjście Louis'a zaraz po Gabi ma jakieś znaczenie.
-Niall, co ty wyprawiasz?! Brałeś coś, czy jak?!-usłyszałem głos Mimi za sobą, ale ja uciszyłem ją przeciągłym "Ciiiiiii...". Dalej doszedł mnie ton Caroline, lecz mówiła ona szeptem:
-On chyba wziął rano za dużo marsjanków ://
Na te słowa zaśmiałem się pod nosem, lecz po chwili powróciłem do mojej wcześniejszej czynności.
-Wiedziałem! Wiedziałem,  że to nie przypadek!-odsunąłem się na chwilę od drzwi i popatrzyłem na pozostałych z triumfem.
-Niallerku, ale czy mógłbyś nas oświecić, bo nie za bardzo wiemy o co ci chodzi?-Julia powiedziała to w tak niewinny i słodki sposób, że o mało co nie zemdlałem  XD
-No Gabi i Louis! Są w przedpokoju i rozmawiają!-na moje słowa wszyscy wstali tak samo jak ja niedawno i podbiegli do mnie. Ja znów zajrzałem przez dziurkę od klucza i przypatrywałem się parze rozmawiającej na zewnątrz.
-Co robią? Słyszysz coś?-dopytywał Zayn, na co ja odpowiedziałem mu:
-Niestety nic nie słyszę, a na kurs czytania z ruchu warg się nie zapisałem, więc... No ale mogę ci powiedzieć co robią... Louis zrobił krok w stronę Gabi, ale... Ona się odsunęła? Ja się nie przewidziałem? Chyba nie... Mniejsza z tym. Marchewka chwycił podbródek Kulki. Patrzą sobie w oczy. Awww... Jak słodko... Teraz, chyba wytarł jej łzę. Tak, na pewno to zrobił. Ahhh... Szkoda, że nic nie rozumiemy ;c Gabi coś mu odpowiedziała, ale... urwała. Louis natychmiast ją przytulił. Awww... Nie no, to już jest przesłodzone cukrem-na moją uwagę wszyscy zachichotali-Louis szepnął jej coś do ucha. Awww... Dziewczyna momentalnie odsunęła się od chłopaka. Dobra ! Koniec tych ceregieli! Czas to przerwać!
Powiedziałem to tak nagle, że nawet moje towarzystwo nie zdążyło się ogarnąć co zrobiłem, bo ja już otwierałem z hukiem drzwi, przez które zaledwie chwilkę temu oglądałem scenę gołąbeczków.
-A co to tu się dzieje! Romansy to tylko po studiach!-zacząłem udawać poważnego mówiąc do kompletnie zbitych z tropu, Lou i Gabi. Oni tylko stali nieruchomo ze zdziwieniem wymalowanym na twarzach- Ah, ta dzisiejsza młodzież...
Usłyszałem za sobą głośne śmiechy a zaraz po tym głos Liam'a:
-To co? Idziemy dokończyć naszą zabawę? Zdaje się, że teraz kręci Caroline... :D
-Oooo! No pewnie!-odrzekła wspomniana dziewczyna i wyprzedzając wszystkich podążyła ku schodom. Jednak zatrzymała się przed nimi na chwilkę, odwróciła się i powiedziała w naszą stronę:
-Wiecie co? Jasne, że nie wiecie, ale kij z tym. Dobra, nieważne. Także tego... O czym ja to... Aaaaa. Tak sobie myślę, że lepiej będzie jak ktoś pójdzie przede mną... Gdyż, iż, ponieważ... Kiedy ja schodzę pierwsza zazwyczaj źle się to kończy... To kto chętny ;* ?
-JA!-krzyknęła Monica, podchodząc do Greenie-Może skoro ty masz takiego pecha przy schodzeniu to ja będę miała szczęście? Zobaczymy c:
-Ok, ok. Proszę przodem, madame-niebieskowłosa gestem pokazała na schody i przepuściła Mimi oraz nas. Najwidoczniej stwierdziła, że najlepiej będzie jak pójdzie z samego tyłu, hahah. Albo po prostu chciała iść z Hazzą... Taaa... Jednak wersja druga jest poprawna. Tak jak myślałem, Carls poczekała aż wszyscy przejdą, uśmiechnęła się do Loczka i poszła razem z nim. Takie słodkie! ^^
Wreszcie kiedy wszyscy, po raz kolejny, usiedli na swoich pra pra miejscach, dziewczyna zakręciła przedmiotem. Tym razem wypadło na mnie oraz Zayn'a.
Mulat nie uzgadniając niczego ze mną powiedział od razu:
-Pytanie! Już nauczyłem się nie brać od ciebie zadań ;3
-Eyy, ale może ja chciałem zadanko... No dobra... Nie , lepiej nie. XD Polegam na tobie Zayn ;>-powiedziałem z małym wyrzutem, ale w porę zdążyłem się opamiętać i pomyśleć logicznie.
-Ale dla was dwóch? Ale fajnie ^^ Hahss, więc... Może... Jakie są wasze motta?? c:
-Uhuhu, świetne pytanie Carls-pochwaliłem ją, a ona dumnie wypięła pierś i pokiwała głową jak prawdziwy, zasłużony dowódca wojska. Co oczywiście zostało nagrodzone falą śmiechów.
-Ymmm... Więc moje to: "Just close your eyes and enjoy the roller coaster, that is life" :D-Malik pierwszy podjął się odpowiedzi na pytanie, a potem dodał:
-Niall, teraz twoja kolej ;p
-"Twoje życie staje się lepsze tylko, wtedy gdy ty stajesz się lepszym"
-Woow, ładnie, ładnie :3-pochwaliła nas Monica- A wasze chłopcy?
-Więc moje to: "Pamiętaj, że 60 sekund smutku zabiera ci minutę szczęścia"-wtrącił pierwszy Harry. Następnie głos zabrał BooBear:
-"Live life for the moment because everything else is uncertian"
I Liam:
-"Żyj własnym snem i nigdy się nie budź"
-Jejć ;x Fajnie wam, że macie takie życiowe, śliczne motta ;-; Zazdro!-powiedziała Julia, na co od razu zareagowałem tonem starego nauczyciela, który chce się przypodobać:
-Pff, na pewno macie jakieś ładniejsze! Mówić mi je tu zaraz!
-Dobrze psorze!-odpowiedziały chórkiem dziewczyny.
-Więc motto Julii brzmi: "Dzień bez uśmiechu to dzień stracony", mój to: "Moje szczęście będzie miało kolor twoich oczu", Momo : "Some things will never
change", a Greenie: "Do what u want cause you only live once"-odparła Gabi na moje pytanie.
-Cool :D-po słowach Louis'a, siedząca koło niego Julia, nagle jakby doznała olśnienia i z wielkim zapałem, powiedziała:
-Miałyśmy was poczęstować ciastem a la J&M! Pamiętacie jeszcze, że Niall miał dostać największy kawałek? Ja nie pamiętam za co, ale wiem, że miał dostać największy :)
-W sumie ja też nie pamiętam, ale cieszy mnie ta myśl-powiedziałem, a reszta tylko się zaśmiała-No to co? Idziemy do kuchni i próbujemy zapewne przepysznego ciasta, zwanego inaczej cytrynowcem x3 ?
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami i wstali, aby chwilę po tym ruszyć ku słonecznikowemu pokoju. Kiedy weszliśmy do środka, od razu rzuciłem się na blat i na nim usiadłem.
-Niall! Natychmiast złaź ;| -rozkazała mi Caroline. Stanęła w miejscu i spokojnie czekała, aż zejdę. Za nią zobaczyłem rozśmieszonych całą tą sytuacją, resztę naszej 'bandy'. Jak się z nią chwilę podroczę to nic się nie stanie :)
-Ale tu jest tak wygoooooooooodnie-zrobiłem w jej kierunku maślane oczka, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Spojrzałem ukradkiem na Julię. Wpatrywała się we mnie jak w obrazek z lekkim uśmieszkiem na buzi. Od razu moje wargi się rozszerzyły, przez co miałem jeszcze większego banana na twarzy, choć myślałem, że to niemożliwe.
-Co się tak szczerzysz Horan? Natychmiast zejdź z tego blatu, bo jak nie to cię stąd zrzucę-powiedziała Greenie i założyła ręce na biodra. 
-Tylko nie Horan!
Nasz 'spór' przerwała Mimi, mówiąc:
-Pójdźmy na kompromis. Niall może siedzieć na blacie kiedy będziemy kroić ciasto, ale gdy będziemy się zabierać do jedzenia, będzie musiał zejść, ok?
-Hmm... Ok, ale pod warunkiem, że dostanę tak samo dużą porcję jak on-Caroline wskazała na mnie palcem, na co zachichotałem.
-Ohh... Ale Horanek miał dostać największą porcję, a jak ty dostaniesz taką samą to wtedy on nie będzie miał największej, czyli nie dotrzymam słowa :c-powiedziała Julia, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Nie dość, że chciała być względem mnie uczciwa, to jeszcze sposób w jaki powiedziała moje nazwisko, był uroczy. Jeszcze je zdrobniła. Aww... ♥.♥ Słodkie <^^.

-Ej! A ona może mówić Horanek?!-oburzyła się Carls, a ja momentalnie zacząłem się śmiać.
-Oczywiście, że mogę, ponieważ Niall pozwolił mi tak się nazywać, prawda Horanku?-Julia ostatnie słowa zwróciła do mnie, kiedy się uspokoiłem, a ja odpowiedziałem:
-Pewnie! c= -na moje słowa, rudowłosa uśmiechnęła się zwycięsko i podążyła do lodówki, aby wyjąć placka. Liam poszedł za Julią i kiedy ta wyciągnęła tackę, on wziął ją od niej, na co siostra Fox obdarzyła go przecudownym uśmiechem.
Nie ukrywam, byłem odrobinę zazdrosny, ale co miałem zrobić? Uderzyć jednego z moich pięciu najlepszych przyjaciół, za to, że pomógł dziewczynie, która mi się podoba? Właśnie, czy Julia mi się podoba...? Najwyraźniej tak. Ale, czy jestem w niej tylko zauroczony, czy się zakochałem? Jeszcze nie wiem, ale z upływem czasu wszystko stanie się jasne.
-No to co? Dla Niall'a największy kawałek, a dla Carls o 1 milimetr mniejszy?-zapytał Louis, na co wszyscy się zaśmiali, a ja powiedziałem:
-Dla mnie spoko =)
-Oh, tak, dla ciebie liczy się tylko to, że będziesz miał więcej jedzenia xD-oznajmił Harreh kiedy przestał się śmiać, lecz ten stan nie trwał długo, gdyż po chwili znów wybuchł niekontrolowanym śmiechem, tak jak wszyscy, włącznie ze mną. Zszedłem z blatu i zaczęliśmy konsumować nasz posiłek. Nie powiem, ciasto zrobiło na mnie wrażenie. Mimi i Julia potrafią dobrze gotować ;D
*23:13 (po zjedzeniu cytrynowca, w salonie), perspektywa Caroline*

-My chyba musimy się już zbierać-powiedział Liam, przerywając nam tym samym zabawę i przyozdabiając nasze twarze podkówką.
-Dlaczego? Bo jest po 23? Pfff... To nie jest pretekst, żeby od nas uciec-powiedziałam, na co wszyscy zachichotali.
-Może tak, ale popatrz-Louis pokazał palcem na drzemiącego Zayn'a na sofie-On to już odlatuje, dlatego musimy już iść i się porządnie wyspać, zwłaszcza że jutro mamy dalsze nagrywania piosenek.
-O! Nagrywacie nowe piosenki!? Który to album?-zapytała zaintrygowana Gabi, ale ja ciągle patrzyłam na leżącego Mulata i wtedy do mojej głowy wpadł złowieszczy pomysł. Od razu na mojej twarzy pojawił się chytry uśmiech, który nie uciekł uwadze Niall'a, a stwierdziłam tak, ponieważ usłyszałam jego odpowiedź:
-Drugą i z tego powodu bardzo się cieszymy, ale... Yyy... Carls? Czemu się tak uśmiechasz?
-O nie. Ona ZNOWU coś KNUJE! Co tym razem Greenie?-powiedziała Julia, na co ja odwróciłam głowę do mojego towarzystwa i uśmiechnęłam się w sposób, którego nie da się określić c;
-Wymyśliłam, że może poznęcamy się nad biednym Zayn'em, który zapewne niechcący usnął. Przecież kiedy graliśmy w butelkę, powiedziałam wam na ucho, że wieczorem i tak zrobimy mu zdjęcie z tymi jakże pięknie pomalowanymi paznokciami :)
-Ohh... Jesteś bezduszna!-oskarżyła mnie Mimi, na co ja potaknęłam energicznie głową, a wszyscy się zaśmiali, lecz musiałam ich uciszyć, gdyż swoimi głosami obudziliby Malika, a mój plan by nie wypalił.
-Ciiiiiiii... Popaprańce! Obudzicie mi Malika!-wysyczałam na nich i na moje słowa wszyscy umilkli-No, i tak lepiej =D A teraz komóreczka w dłoń i cyk! Drodzy państwo, będzie zabawa! xD-po moich słowach wyjęłam telefon ze spodni i zbliżyłam się do śpiącego Zayn'a. Zrobiłam mu zdjęcie i z zafascynowaniem patrzyłam jakie dzieło udało mi się zrobić.

-Huhuhuh, będzie zajebiaszcze zdjęcie na TT x3-powiedziałam i już po chwili jego zdjęcie znalazło się na Twitterze z podpisem: "Malik musi nauczyć się nie zasypiać przy nas x3 PS piękne pazurki? Wyglądają drapieżnie XD".
-Hahahahah... XD Jaki podpis! XD Hhahahaha-Harry powiedział to w przerwie między śmiechem, kiedy zobaczył mojego tweeta.
-Jak myślicie, będzie na mnie zły?-zapytałam resztę, na co wszyscy zgodnie pokręcili głowami. Odetchnęłam z ulgą i wpatrywałam się w narastające z każdą chwilą, komentarze. Pierwsze siedem było, oczywiście, od pozostałych. Brzmiały one miej więcej tak: "Huhuhu, @zaynmalik musi się jeszcze WIELE nauczyć XD", "Heh, jakie ładne ♥", "Nie wiedziałem, że z niego takie zwierze x3", "@zaynmalik, w przyszłości uważaj. Nie wiadomo co Carls jeszcze ci zrobi XD" itd.
Dalej potoczyły się w błyskawicznym tempie komentarze od tzw. Directionerek (nie wiem o co chodzi ale ok xD) między innymi, że mi zazdroszczą, skąd znam 1D, czy jestem z nimi jakoś związana (WTF?) ect.
-Chłopcy, kto to directioner?-zapytałam kiedy przeczytałam mniej więcej 1/4 tego wszystkiego.
-Wiesz, tak jak jest Smiler lub Selenator to u nas są Directioners C: Dziwne, że jeszcze nigdy się na nie nie natknęłyście na TT, skoro są tam ich tysiące!-odpowiedział mi Liam, po czym wszystkich wzrok powędrował na sofę, gdyż usłyszeliśmy zaspany głos Zayn'a:
-Coś przegapiłem?
-Nie, nic Maliczku c:-odpowiedziała Mimi z przesadną słodkością w głosie.
-Taaaa... Na pewno >:)-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem na twarzy-Sprawdź Twittera, są nowe zdjęcia. Nawet spoko =D
-Okay...-odparł nic nie podejrzewający Zayn i już po chwili trzymał w rękach komórkę. Mozolnie wstałam, otrzepałam się (nawet nie wiem z czego xD) i z założonymi rękami na biodrach, cierpliwie czekałam, aż Malik zacznie mnie gonić.
-Ymm... Caroline...? Co ty robisz?-zapytał się mnie Louis, na co ja odpowiedziałam z pięknym uśmiechem:
-Chcę się przygotować do ucieczki c:
-Do jakiej uciecz...-Harry nie zdążył dokończyć, bo właśnie w tej chwili Zayn szybko wstał i zaczął mnie gonić, krzycząc:
-Oh, ty szujo! Dopadnę cię! Nie masz szans!!
-Hahahahahah... XD TY dopadniesz MNIE?! HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA... xdd Bardzo ŚMIESZNE! XD-odpowiedziałam, nadal będąc w biegu. Zaczęłam mocno dyszeć, gdyż już długo się goniliśmy. Postanowiłam wymyślić jakiś plan pozbycia się mojego 'ogona'. Już po chwili miałam cały plan w głowie i, nie powiem, był on doskonały! Nie tracąc czasu, oraz tchu, zaczęłam biec w stronę schodów. Wbiegłam na górę i skierowałam się do korytarzyka, który prowadził na taras oraz do "tajemniczego" (dla chłopaków) zejścia do podziemi. Kiedy znalazłam się na świeżym powietrzu, dałam nura do dziury i tym samym pojechałam zjeżdżalniom na dół, lecz nie wpadłam do basenu, bo zatrzymałam się nogami i jak najszybciej zeszłam na "ląd". Przypuszczałam, iż Zayn zjedzie po mnie. Nie myliłam się, gdyż już po kilku sekundach słuchać było chłopaka. Nie wiedział on jednak, że na końcu zjeżdżalni znajduje się basen, więc dał nura do lodowatej wody. Zaniosłam się niekontrolowanym śmiechem i szybko wyszłam po schodkach na taras, po czym skierowałam się w stronę domu. Weszłam z wielkim hukiem i, oczywiście jak to ja, przewróciłam się na schodach, gdy schodziłam do salonu.
Te schody są jakieś zrąbane :// Ja mogę za każdym razem się na nich przewracać?! Musi coś z nimi być... Szybo wstałam, podeszłam do reszty ludu i usiadłam znów w ich gronie.
-Gdzieś ty naszego biednego Zayn'a zostawiła?-zapytał Niall, na co ja się głośno zaśmiałam, gdyż przypomniałam sobie moment gdy nieświadomy niczego Malik, wpada do naszego basenu. Po chwili usłyszeliśmy donośne kroki chłopaka, a później zobaczyliśmy go całego mokrego stojącego przy schodach i patrzącego na mnie zabijającym wzrokiem. Przełknęłam głośno ślinę, wstałam i powiedziałam trochę wystraszona:
-Już nie żyję, prawda?
-O tak-odpowiedział Malik i już chciał znów zacząć mnie gonić, ale chłopcy nie pozwolili mu zatrzymując go.
-Dzięki chłopaki, życie mi uratowaliście :D-odetchnęłam z ulgą.
-CO?! TY PRZEBIEGŁA LISICO!!! Nigdy nie widziałem tak sprytnej, wygimnastykowanej i refleksyjnej dziewczyny jak ty, nie wliczając w to szaleństwa!-powiedział Zayn, na co wszyscy się zaśmiali.
-HEHE, ja też cię kocham Zayn c;-powiedziałam po czym puściłam mu oczko-Ale wiesz... Tak po przyjacielsku C:-na mojej twarzy pojawił się wielki, nie, przepraszam, OGROMNY uśmiech.
-Nie szczerz się tak, bo jak tylko oni mnie puszczą to będzie z tobą krucho-powiedział do mnie Zayn, na co ja prychnęłam i odpowiedziałam:
-Phi! Ja mam jeszcze dużo takich sztuczek w zanadrzu, więc jak tylko chcesz być bardziej mokry, spieczony, czy cokolwiek innego, to, śmiało, możesz mnie dalej gonić. Mi się to podoba, więc wiesz... Jak tam chcesz ;qq
-Ehhh... Dobra, może już jednak pojedziemy? Chyba nie chcemy żeby oni się nam tu pozabijali-Harry wskazał palcem na mnie, a potem na mulata, nadal trzymanego przez innych chłopaków.
-No dobra, to chodźcie, odprowadzimy was :D-powiedziała Gabi i ruszyła w stronę wyjścia, a za nią pozostali. Miałam szczęście, gdyż Zayn szedł na początku obok Mimi, a ja, na końcu obok Harry'ego.
-Jestem baaaaaaardzo ciekaw, jak musiała wyglądać mina Zayn'a kiedy wpadał do basenu x3-powiedział Loczkers na co ja zachichotałam.
-O tak. Było warto go tam naprowadzić dla tej miny XDD Była THE BEST!!!-odpowiedziałam, na co obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
*00:31 (od razu po wyjściu 1D), perspektywa Monicy*

Caroline naprawdę dopiekła Zayn'owi. Biedny, musi teraz wracać w przemoczonych ubraniach :c Ahhh... To cała Greenie x3
Weszłyśmy do salonu i wtedy zobaczyłam dżinsową kurtkę, należącą do Malika. Wzięłam ją do rąk i już miałam wybiegnąć z domu, żeby zdążyć ją oddać, ale zatrzymała mnie Gabi stając przede mną i trzymając w ręku marker.
-Masz-podała mi przedmiot, a ja go wzięłam i z pytającym wyrazem twarzy zwróciłam się do kuzynki:
-Po co mi to?
-Zaufaj mi, a teraz leć, bo odjadą C;-odpowiedziała i dosłownie wypchnęła mnie za drzwi. Wsadziłam marker do kieszeni spodni i pędem pobiegłam w stronę auta chłopaków. Zapukałam w szybkę i moim oczom ukazał się ten przewspaniały uśmiech Zayn'a, który oczywiście odwzajemniłam. Chłopak wyszedł z samochodu, zatrzasnął drzwi, a ja wręczyłam mu kurtkę mówiąc:
-Zapomniałeś c:
-Dzięki ^^-Maliczek wziął ode mnie okrycie-Ymm... Wiesz, tak sobie pomyślałem, że... Ehh... Nie dałabyś mi swojego numeru? c;-zapytał zakłopotany, na co ja się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Pewnie!- odsłoniłam rękaw na ręce Zayn'a, wzięłam marker z kieszeni (to już wiem po co Gabi mi go dała Cx spryciula xd) i napisałam na jego skórze równy rząd cyferek. Kiedy skończyłam, schowałam pisak do kieszeni i uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka stojącego przede mną. Zayn odwzajemnił mój uśmiech i spojrzeliśmy sobie w oczy. Zatopiłam się w tej czekoladowej barwie. Nie wiedziałam nic poza tymi niepowtarzalnymi paczadłami. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę aby oni odjeżdżali. Zwłaszcza on. Zayn. On i jego piękne oczy, wspaniały uśmiech...
Ahhh... Dlaczego on ma taką powalającą na kolana urodę i charakter?! Nie chcę się z nim rozstawać. Może to głupie, bo spędziłam z nim tylko jeden dzień, ale przyzwyczaiłam się do niego.
Moje przemyślenia przerwał cichy głos chłopaka:
-Zadzwonię-tylko jedno słowo, a przez nie tak dużo poczułam w sobie uczuć. Radość, nadzieję, zaczarowanie jego osobą... Nie, to chyba nie jest uczucie ;3.
-Mam nadzieję-po tych słowach uśmiechnęłam się i dalej patrzyłam na wsiadającego do auta Zayn'a. Potem jeszcze pomachałam odjeżdżającemu samochodowi i ruszyłam w stronę domu.
*00:43 (w drodze powrotnej do domu), perspektywa Zayn'a*

Siedziałem w aucie, patrzyłem przez okno i uśmiechałem się do siebie jak głupi. Z mojej twarzy nie mógł zniknąć szeroki na chyba kilka kilometrów, banan, choćby nie wiem co! Mógłby teraz nawet piorun w nas strzelić, a i tak umarłbym z uśmiechem. Niall siedzący obok, chyba to zauważył, bo zapytał się mnie:
-Czemu się tak uśmiechasz? Myślałem, że masz zły humor po tym jak Carls cię wykiwała.
-Heh, tak jakoś. A na nią nadal jestem zły tylko tego nie okazuje-odpowiedziałem zerkając na blondyna.
-Z nim jest coś nie tak... Nigdy się tak nie szczerzył... Hmm...-Harry, który siedział zaraz za Horanem, zrobił zamyśloną minę i zaczął intensywnie myśleć.
-Mój uśmiech oznacza, że musiało się coś zdarzyć?-zapytałem z ironią, lecz, nie zszedł mi uśmiech z twarzy. Co to, to nie c:
-Eyy... A co masz na ręce?-Liam, który siedział przede mną, wychylił głowę znad oparcia i wskazywał palcem na moją rękę, na której miałem zapisany numer Mimi. Widocznie rękaw się odrobinę podwinął i zobaczył trochę napisu. Od razu zasłoniłem ten kawałek skóry i powiedziałem z jeszcze większym uśmiechem, ponieważ przypomniałem sobie kiedy ja i Monica spojrzeliśmy sobie prosto w oczy:
-Nic ważnego. To tylko zapiski czego mam nie zapomnieć zrobić w domu XD
-Taaa... Jasneee... Jak tam chcesz. Ale i tak się dowiemy C=-oświadczył Niall i w mgnieniu oka podwinął mi rękaw bluzki, tak, aby cały napis było widać. Zrobił to tak szybko, że nie zdążyłem go powstrzymać. Kiedy się ocknąłem, szybko zasłoniłem rękę, lecz Niall zdążył już odgadnąć, że są tam zapisane liczby.
-Ha, ha! Wiedziałem, że kłamiesz! Masz jej numer!! Dlatego się tak szczerzysz jak głupi do sera! Huehuehue... XD Przede mną nic się nie ukryje! Detektyw Horan zawsze do usług x3-powiedział, nie, wykrzyczał Niall na całe auto, a zaraz po tym, wszyscy zaczęli się śmiać, nawet ja. Dzisiaj już nic nie popsuje mi humoru :D
-Czekaj, czekaj. Niall, powiedziałeś "jej", czyli o którą ci chodziło?-zapytał Louis, który musiał się dalej skupić na prowadzeniu samochodu.
-Noo... W sumie to nie wiem o którą mi chodziło, ale wiem, że to na pewno którejś z nich C=-Horanek uśmiechnął się szeroko, na co ja zachichotałem.
-Zaaaaaaaaaaayn?-Harry zwrócił się do mnie ze słodkimi oczkami, jakby chciał ode mnie coś wyciągnąć.
-Hmm, Harrrrrrrrry?
-Która z dziewczyn dała ci numerrrrrrr?-na jego pytanie prychnąłem i pokręciłem głową.
-Jak myślisz, że ci powiem, to jesteś w błędzie Hazz. To NIE TWOJA SPRAWA, a tym bardziej WAS WSZYSTKICH C:-odpowiedziałem i wlepiłem wzrok w szybę, lecz nie potrafiłem się skupić na panoramie Londynu, gdyż myśli rozsadzały mi głowę.
-Ha! A więc jednak dostałeś numer do którejś z nich! Hehe, mamy trop! Śledztwo uważam za otwarte! XD-kiedy Niall skończył mówić, wszyscy wybuchli niekontrolowanym śmiechem, tylko Louis zachichotał, gdyż musiał uważać na drodze. Przewróciłem oczami i westchnąłem głośno.
-Oj, już tak nie wzdychaj-powiedział Harry nie odrywając wzroku od swojego telefonu. Chyba zawzięcie czegoś szukał, bo po chwili wrzasnął na całe auto:
-Mam!! Niall, jakimi cyframi zaczynał się numer zapisany na ręce Zayn'a?-zapytał się blondaska, zupełnie tak jakby mnie nie było. Horan zamyślił się, ale po chwili odpowiedział Loczkersowi:
-Chyba 531, ale nie jestem pewien...
-Ohh...-gdy Harry usłyszał odpowiedź Niall'a, cała energia z niego wyparowała-Czyli można skreślić z listy Gabi.
Mogę się założyć, że w tym momencie Louis za kierownicą, cicho westchnął z... Ulgą? Nie wnikam :3
-Aaaaaaa, no tak. Przecież masz jej numer :)-powiedział Liam, i w tym momencie Niall dosłownie podskoczył na miejscu, po czym powiedział Harry'emu coś na ucho. Na twarzy Stylesa pojawił się OGROMNY I CHYTRY uśmieszek, a ja zacząłem się trochę bać.
Caroline i Styles są bardzo podobni jeśli chodzi o chytre zamiary ;x i te ich uśmieszki ! Ugh...

Po kilkunastu sekundach Harry zawzięcie wystukiwał coś na klawiaturze swojego telefonu.
-No, już. I teraz pozostało tylko czekać >;3-Harreh odłożył smartfona do kieszeni spodni, a następnie jechaliśmy przez jakieś pięć minut w ciszy. Ja, przez ten czas, dostawałem szału! Do kogo Harry wysłał tego sms-a? Jaka była jego treść? Dlaczego na słowa Niall'a na jego twarzy był ten uśmiech? Ehh... Chyba za niedługo się dowiem.
Ciszę przerwał dźwięk przysłanej wiadomości. Styles wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął czytać wiadomość.
-Hmmm... Czyli można wykreślić także Julię-stwierdził Harry, a ja znów usłyszałem stłumione westchnięcie z ulgą. Tylko należało ono do... Niall'a?! Ok, tu też nie wnikam x3
-Skąd to wiesz? Do kogo napisałeś?-dopytywał zza siedzenia Liam.
-W sms-ie poprosiłem Gabi, bo to do niej pisałem, aby wysłała mi numery dziewczyn, a tylko Carls i Monika mają numery zaczynające się na 531 <^^-odpowiedział Loczkers, na co ja zacząłem się głośno śmiać.
-HAHAHAHAHAHAH... Wy na prawdę prowadzicie śledztwo xD-powiedziałem w przerwie między śmiechem.
Niall postanowił wykorzystać moją nieuwagę i zanim się spostrzegłem miałem całą rękę odsłoniętą.
-Ha! To już wiemy kogo masz numer! Harry?-powiedział blondynek, a ja szybko zasłoniłem skórę rękawem.
-I tak widziałem. A więc masz numer...-Harry musiał znowu wyszukać wiadomości od Gabi-Hmm... Wiedziałem! Wiedziałem! Ty, ty, ty... PODRYWACZU MONIK, JEDEN! JAK MOGŁEŚ TO UKRYWAĆ?!?!-Harry zaczął wydzierać się tak głośno, że chyba było go słychać na zewnątrz auta.
-Niall, jesteśmy pod twoim domem-rzekł Louis, po czym dziewiętnastolatek zaczął wychodzić z samochodu, żegnając się z nami:-Love you all!!! <33
I ruszyliśmy ponownie. Wszyscy czekali na moją odpowiedź, ale ja się nie spieszyłem.
-Zayyyyn, odpowiesz?-zapytał Liam, a ja westchnąłem cicho, po czym powiedziałem:
-Też cię kocham Niall xD O to ci chodziło, Liam?
Zająłem się niekontrolowanym śmiechem, a inni mi zawtórowali.
-Ok, ale chodziło mi o to, czemu chciałeś ukrywać, że dostałeś numer od Mimi?-kiedy się uspokoiliśmy, Liam oświecił mnie.
-Aaaaaaaa.... W sumie to sam nie wiem x3 Ahh... Takie życie słonko c:-odpowiedziałem, na co wszyscy umilkli, ale nie na długo, bo po jakichś 2 minutach podjechaliśmy pod posiadłość Mr.Payn'a.
-Papa, żółwiki! Miłych ostatków nocy x3-pożegnał się z nami Liam wychodząc z auta. Odpowiedzieliśmy mu krótkim: 'Do zobaczenia!' i już po chwili znów byliśmy w drodze do następnego domu, czyli mojego. Później pewnie Harry i Louis pojadą do swojego, na razie, wspólnego domu.
-Eyy... A ty w końcu kupujesz ten nowy dom?-zwróciłem się do Harry'ego, a on już miał odpowiedzieć, ale Louis go wyprzedził:
-Kupujemy, ale nie możemy się zdecydować, który z nas się przenosi. Obydwoje darzymy ten dom sympatią i nie możemy się z nim rozstać. Zbyt dużo wspomnień.
-Tak, właśnie-po słowach Harry'ego, podjechaliśmy pod mój dom. Pożegnałem się z chłopakami i ruszyłem do drzwi. Wszedłem do środka i zaniemówiłem. W domu dziewczyn był hałas, gwar. Było tak przytulnie, nie dało się przestać uśmiechać czy śmiać. A w moim? Cicho, ponuro, ciemno. Idealny dom dla od cywilizowanego człowieka. Nie dla mnie. Muszę sobie kogoś znaleźć.
*02:01 (po wejściu do wspólnego domu), perspektywa Harry'ego*

-To cześć! Dobrej nocy!
-Pa!-odpowiedziałem Louis'owi i wszedłem do swojego pokoju. Zrobiłem wszystkie 'wieczorne' (jeśli kilka minut po 2 nad ranem można nazwać wieczorem -,-) czynności i położyłem się na łóżku wraz z telefonem w ręku.
Skoro mam numery dziewczyn to czemu nie miałbym do nich napisać? Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Napisałem więc SMS-a do Caroline:
Od Harry:
Hej, śpisz?
Harry xx

Po minucie dostałem odpowiedź:
Od Carls:
Nie, chcesz się o coś konkretnego zapytać, czy tak po prostu piszesz? ;D

Od Harry:
Tak piszę c: Nie mogę zasnąć :// Założę się że jutro na próbach będę ledwie żywy :'C

Od Carls:
Ooo... Biedactwo :c Ja też nie mogę zasnąć :// Głupi mózg. Ogarnij się! Ja chcę spać! :c

Hahahahaha xDD Cała Caroline x3

Od  Harry:

No właśnie :/ Mamy niedojebane mózgi xD Ehh... Już trudno :(((

Od Carls:

Ohh... Harry, nie smutaj, zawsze możemy sobie popisać, prawda? c;

Od Harry:

No, tak :D Więc, jutro nie możemy nigdzie iść, bo mamy próby, ale w piątek (tj. 01.06.2012 XD) mamy czas. A wy?

Od Carls:

Hahs, ale wiesz, że już jest 'jutro' XD Co do wyjścia, to ja, Julia i Mimi, mamy czas wolny, ale nie wiem co z Gabi. Możliwe, że wtedy pracuje ://

Od Harry:
Ohh... Szkoda, ale jakby co, to jesteśmy umówieni?


Od Carls:

Jasne :D Hazz... Zapomniałeś o jednym małym szczególiku xD

Od Harry:

Jakim? :o

Od Carls:

Gdzie mamy pójść i o której godzinie? XD Hah. A myślałam, że to jestem nieogarnięta XD

Od Harry:

Ehhh... Taki tam szczegół XD No to, może... O! Chodźmy do kina! O 17, pasuje? c:

Od Carls:

Pewnie! Spytałam się właśnie Gabi czy może iść i powiedziała mi że tak C: A więc idziemy całą dziewiątką ;3 Będzie zabawa! XD

Od Harry:

Hahaha... XD Jak ty coś powiesz/napiszesz XD

Od Carls:

No, tak. To cała ja ^^ Eyyy... Podałbyś mi numery chłopaków? c: Zapiszę sobie i podam dziewczynom ;3

Od Harry:

Ok :> Skoro one będą miały nasze numery, to ja podam wasze chłopakom, oky? c;

Od Carls:

Peffffka! Czemu nie...

I mniej więcej tak minął mój "wieczór", aż do 3:30. Wtedy napisałem Caroline, że muszę się choć trochę przespać więc kończę. W końcu, po wielokrotnej zmianie pozycji udało mi się zasnąć.
To był baaaaaaardzo długi dzień...
Pomyślałem tuż przed zaśnięciem.


_____________________________

Heh, dopiero teraz skończyłam ten dzień XD Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;D Jeszcze jedno:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Tak tylko przypominam :) Za niedługo powinien pojawić się kolejny rozdział. Jak podoba wam się mój blog to, proszę, polećcie go komuś. To tyle :**

Lots of love
~Gabi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz