środa, 25 września 2013

Rozdział 5

Rozdział 5

" #PolakonatorsBestFandomEver "

*Środa 30.05.2012, 10:18, perspektywa Caroline*


-Nie gniewaj się na niego. Zayn nie wiedział, że cię boli głowa-zwróciła się do Louis'a Julia, która już piorunowała chłopaka  stojącego obok mnie.
-Sorry stary nie wiedziałem ;<-powiedział czarnowłosy, podnosząc ręce w geście obronnym. Co wyglądało jak taka jedna emotikona z bestów, hahaha :3
-Siadajcie, mamy gofry! :P-odezwała się Monica, by załagodzić atmosferę. Chłopak obok mnie ucieszył się i prawie w podskokach poszedł w stronę kanapy. Ja wesołym krokiem podążałam za Mulatem. Usiadłam koło rozpromienionej Juli, ponieważ tylko tam było miejsce. Usiadłabym koło Monicy, ale zauroczony nią Zayn musiał mnie podsiąść xD. Uważnie słuchał jak opowiadałam o dziewczynie, więc prawie wszystko o niej wiedział. Kiedy opisałam jej charakter zaczął mi zadawać coraz więcej pytań o niej. Dowiedział się chyba wszystkiego! Ciekawe czy kiedyś będą razem... Pożyjemy zobaczymy :3
  Mój wzrok spoczął na Gabi, która siedziała na fotelu i pisała coś w swoim zeszycie. Opisywała w nim swoje różnorakie pomysły i melodie do moich tekstów. Byłam ciekawa jaką piosenkę wymyśliła, więc wstałam cicho z miejsca i podeszłam na palcach w stronę mojej sis. Wyrwałam jej zeszyt z ręki zaczęłam biec, aby Gabi mi go nie odebrała.
-Ej zostaw to! Oddaj!-krzyczała dziewczyna goniąc mnie, a śmiech Monicy od razu rozbrzmiał w całym salonie. Ta to ma z nas ubaw xD -Czemu zawsze musisz mi zabierać prywatne rzeczy?! To się już robi nudne -.-
-Hmm... Ciekawe co... co nowego napisałaś?-powiedziałam zasapana po polsku i otworzyłam zeszyt. Zaczęłam czytać w biegu, chodź nie powiem jest to bardzo trudne. Jednak jestem Carolne Fox, a dla mnie nie ma rzeczy niemożliwej! Mwahaha!
-Nie otwieraj..! Zamknij to! Nie waż się!
  Kiedy skończyłam czytać ostatnią linijkę z wrażenia , aż przystanęłam w miejscu, a wtedy Gabi wpadła na mnie, co skończyło się wspólną glebą. Wkurzona na maxa Kulka dosłownie wyrwała mi cenny, jej zdaniem, zeszyt. Zrobiła to tak szybko jakby od dotyku tego przedmiotu mógł spaść na mnie tonowy głaz. Nie miało to jednak najmniejszego znaczenia, gdyż już zdążyłam przeczytać, to czego nie powinnam. Po wyrazie mojej twarzy Gabriela już wiedziała, że znam jej słodką tajemnice, którą niepotrzebnie zapisała na kartkach zielonego notatnika.
-Nie mów tego chłopakom, proszęęę... Sama im powiem... Ey, weź! Jesteś moją siostrą, no! :<
-Alee... Ja nie wiem, no. Zależy od tego czy grawitacja będzie na równi z cechami geograficznymi Macedonii lub kiedy żyły będą tak dobre jak spaghetti xD-wydusiłam z siebie pomiędzy przerwami kiedy akurat nie zanosiłam się śmiechem. To co napisała tam Gabi nie było aż tak krępujące, ale jednak było trochę nie na miejscu, żeby powiedzieć o tym chłopakom, których się zna dosłownie jeden dzień... Z tego co zdążyłam zapamiętać było tam zapisane:
Harry-zabawny, świetnie spędza się z nim czas, kochany, pewny siebie, pasuje do Monicy c:
Niall-zabawny do bólu, słodki, energiczny, idealny dla Caroline ♥
Zayn-zgrywa bad boy'a, zboczony, dobrze się z nim dogaduję, ironiczny,
Liam-opiekuńczy, zabawny, wspaniały pocieszyciel, inteligentny, bardzo pasuje do Julii :)
Louis - Ma głębokie, niebieskie oczy, w ktore moglabym wgapiać się dbiami i nocami. Jest słodki, uroczy, miły, radosny, kochany.
A wszyscy do tego pozytywnie jebnięci! Coś czuje, że się z nami dogadają, hihihi.
-Co było tam napisane? Chyba nic złego?-zapytała w języku angielskim, na niby zmartwiona Julia.
-No właśnie. Co tam takiego było?-dopytywał się Niall z miną jakby coś go szczypało. Najwyraźniej próbował przetłumaczyć naszą wcześniejszą rozmowę z polskiego na angielski. Użyj translate Google, skarbie, hahah xx -Czo to za tajemnice? Powiedzcie nam!
-Wiesz...-popatrzyłam się na Gabi, a ona poruszyła niemo wargami, co odczytałam jako "Prosze, nie mów". Eh, no dobraaa, kiedyś mi to wynagrodzi, heheehszkyy. No i jak prosto mieć na kogoś "haka"? Hyhyh ♥-Nic specjalnego. Takie tam...Nasze sprawy ;p-powiedziałam siadając na kanapie i przy okazji wystawiając Niall'owi język. Nagle zmieniłam temat żeby nikt nie zamęczał nas o tajemniczy wpis Gabi:
-Skończyły się gofry? Ej nooo :< Julia, czy mogłabyś..?
-Jak zawsze służę goframi i... głupotą. Hahaha. Ale przydałaby mi się pomoc w kuchni. Czy ktoś chciałby pójść może ze mną?-zapytała brązowooka, uśmiechając się swoim najlepszym uśmiechem, który dodawał jej jeszcze więcej słodkości niż miała w sobie. To takie nie fair, że za każdym razem kiedy się uśmiecha postrzegam ją za jeszcze bardziej niewinną i uroczą. Awwh C':
-Ja mogę!-odpowiedział od razu  blondynek, którego znałam tylko z opowiadań Zayn'a. Ruszył za dziewczyną prosto do kuchni, kiedy ta już była w połowie drogi. Kiedy parka zniknęła za rogiem zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym, czekając na ciepłe danie, które było najsmaczniejszym, dla mnie, śniadaniem jakiekolwiek można było zjeść .
*10:23, perspektywa Juli*

 Ehhhh, Ci chłopcy rzeczywiście jedzą za dwudziestu, hahah. Monica miała rację. Zresztą co mi szkodzi zrobić więcej mojego specjału? Przeszkodzić może tylko ten blondyn... Pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy, ale może przeszkodzić mi we wszystkim. A dlaczego? Bo jest ideałem mojego chłopaka. Szczerze? Nie podejrzewałam, że znajdę kiedyś kogoś tak uroczego, nawet kiedy będzie się wydurniał i robił wszelkiego rodzaju miny, hah. A w tej chwili nie dawał mi spokoju i cały czas rozśmieszał mnie kiedy nic nie mówił. Najwyraźniej mu się to spodobało, bo kiedy tylko na niego spojrzałam był uśmiechnięty, co nadawało mu więcej sympatyczności niż powinien mieć. Awwwh ♥
Nie ma co, ten chłopak jest bardzo... Hmm... No właśnie jaki? Taki mmmm czy taki mniam mniam? XD  Chyba mnie już do końca jebnęło ;p W każdym razie... Nialler bardzo mi się podoba, to zdecydowanie mój typ c: Mam nadzieję, że nie ma dziewczyny... Ale jakby co zawsze można go jakoś odbić, hehs. Jejkuuu! Przecież miałam robić gofferki! Ahh ten Nialler! To taki umysłowy zabieracz czasu. Hehs.
Po moich wewnętrznych rozmyślaniach wzięłam mikser z półki, a chłopak rozsiadł się na blacie na środku kuchni, lecz po mojej drugiej stronie tak żebym miała miejsce na składniki.

-Wyciągniesz mąkę?-poprosiłam miło blondyna sama grzebiąc w półce w poszukiwaniu za łopatkami.
-A gdzie się owy produkt znajduje?-zapytał przybierając poważny ton, którym od początku mnie rozśmieszał. Coś czuje, że przez Nialla dużo schudnę ze śmiechu...
-W szafce, nad kuchenką, Horanku-odpowiedziałam miło i podłączyłam maszynę do gniazdka.Wyciągnęłam resztę potrzebnych składników.
-Nauczysz mnie robić takie dobre gofry? No wiesz, takie jakie ty robisz-zapytał nagle uroczy Irlandczyk, a ja uśmiechnęłam się pod nosem i odpowiedziałam:
-Ale ja nie robię, aż takich dobrych. Ty na pewno robisz lepsze.

-Żartujesz!? Ty robisz najlepsze na świecie!-na jego słowa z uśmiechem opuściłam głowę w dół, aby nie zauważył moich zarumienionych policzków. Nie wiem czemu on tak na mnie działa. Bardziej cieszą mnie komplementy od niego, niż od kogokolwiek innego. Jego uśmiech sprawiał, że czułam jakieś ciepło w sobie. Przejmowałam się tym co on o mnie myśli - z rozmyślań oderwała mnie tona mąki, która wylądowała prosto na mojej głowie.
-Co ty robisz?!  Hahahaha, nie starczy... nie starczy nam na gofry dla tych żarłoków!-okrzyczałam Niall'a roześmianym głosem, ale już  po chwili obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
-Spokojnie, widziałem drugie opakowanie-powiedział do mnie chłopak, kiedy już trochę się uspokoiliśmy.
-To masz szczęście, bo gdybyś wszystko wykorzystał to wysłałabym cię teraz do sklepu ;P A to dosyć daleko...
-Ale jeszcze trochę zostało w tej torebce-blondyn pokazał mi resztę mąki, a ja natychmiast chwyciłam opakowanie i wysypałam to co zostało, na chłopaka.
-I teraz jesteśmy kwita-powiedziałam z wywyższeniem i od razu wybuchłam śmiechem. Niall bez zastanowienia zrobił to samo. Kiedy gofry się robiły, rozmawialiśmy ze sobą o... W sumie... Chyba o wszystkim. Jakoś tak wydawało mi się, że jednak skądś go kojarzę... Spotkaliśmy się kiedyś wcześniej? Hmmm...-pomyślałam. Gdy zakończyliśmy posiłek, było mi smutno, że to już koniec naszego siedzenia w kuchni. Jedną ręką chwyciłam Niall'a, a w drugiej trzymałam tace pełną gofrów. Z uśmiechami na twarzach, podążyliśmy do salonu. Kiedy wszyscy nas zobaczyli zaniemówili z wrażenia. Jedyna Cara wydusiła:

-Ja pierdziele! Co wam się stało!? Był tam jakiś "mąkowy" huragan?!
-Można tak powiedzieć...-odpowiedziałam i z uśmiechem, położyłam tacę na stoliczku-Muszę się iść umyć. A... -odwróciłam się do chłopaka stojącego za mną.
-Jakbym mógł...-powiedział nieśmiało.
-Chodź, zaprowadzę cię do łazienki-powiedziałam, a Niall skinął głową i poszedł za mną.

*10:48, perspektywa Gabi*

-Więc, dziewczyny-powiedział Hazz słodko się do nas uśmiechając (czyli do mnie, Caro i Mimi)-powiedzcie nam co już zdążyłyście zwiedzić w naszym cudownym kraju.
Ja i Mimi parsknęłyśmy śmiechem na co Caroline zatkała sobie uszy i rzekła:
-Eyy! Błagam was nie śmiejcie się jak te plastikowe dziwki!! Jejjjku! Przestańcie xD
-HIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHIHI ALE JESTEŚMY SŁEG, NORMALNIE JA PIERDZIELE PATOLOGIA JAKAŚ! HIHIHI-Gadałyśmy tak razem z Monicą wkurzając Carls, która rzuciła we mnie poduszką.
-Osz ja pierdziele! Widziałaś ten żal Mimi? Normalnie słag nad słagami! Yh, co za niesłagowe zachowanie! YH CHODŹMY STĄD HIHIHI!
-Ku*wa! Przestańcie się śmiać jak jakieś dupery jebnięte! Hhahahahahahahaa, xD Nie mogje z was xD #OnlyPolishGirl Ale już przesta...-w tym momencie moja rówieśniczka oddała Greenie za uderzenie mnie wcześniej poduchą. Bezcenna mina Caroline XD
-Oł maj gasz! Przesadziłyście dekle! I nie, nie chodzi mi o kwiatki xD Teraz się wam dostanie!-moja sis wstała z prędkością światła, a otumanieni chłopcy nie wiedzieli co robić. Biedni :P
-Ha ha ha! Nigdy mi się od Ciebie nie dostało więc i teraz nie uda Ci się mi wpieprzyć!
-Hehs, mała... Zabawne, bo jak widzisz mam tu pomocników... Kto jest ze mną przeciwko Gabi i Mimi :D ??
-Pomogę Ci, bo jesteś sama C: Paczajcie jaki jestem dobroduszny-powiedział Hazz, który pociągnął Lou za rękaw, by był razem z Carls w drużynie.

-Oky, w takim razie my bierzemy Liama i Zayna ♥ Chodźcie tu chłopaki :3-powiedziała roześmiana Mimi, której zaczynała podobać się nasza "zabawa"-W takim razie skoro nas jest czwórka wy macie pierwszeństwo w rzucaniu xD
-Hahah, okejj. Tylko poczekajcie chwilkę! Zaraz wracam!-powiedziała Greenie i juz za chwilę była przy naszej wieży. Coś czuje, że sąsiedzi będą się dzisiaj skarżyć, hihi ;)
Moja starsza siostra włączyła piosenke Undercover , która wprost nadawała się do tego typu zdarzeń.
-Oksy, propsy! To teraz chyba jesteśmy gotowi C:
-Ymm, a czym zamierzasz rzucać? Jedną marną poduszką?-zapytałam czysto teoretycznie na co ona odpowiedziała, biorąc przedmiot i przytulając go:
-Oh, przestań. Wiesz jak ona się mogła przez to poczuć ta zmasakrowana, biedna i kochana poduszka? Może to ją zabolało? Może ma uczucia...
-Haha, doobra, nie cuduj już xD Lepiej idźcie po amunicję ;p-odpowiedziałam jej.
Caro ruszyła tanecznym krokiem po poduchy z różnych pokoi ze swoją drużyną, a ja razem z Malikiem i Payne'm odkładaliśmy siły na naszą bitwę. Mam nadzieje, że nie będzie krwawa xD Chyba, że... Poduszki ucierpią, wtedy nie będzie za bardzo krwawa, lecz pierzasta, hueheuhe ♥ Kocham nasze idiotyczne pomysły.
-Jesteśmyy!-krzyknął Tommo zza góry naszej dzisiejszej amunicji. Szczerze, to można by powiedzieć, że te poduszki nie będą nadawały się do ponownego użycia po naszej bitwie ;d By the way... Skąd ona ma tyle poduch?! Dobbra, nieważne XD
-Widziałaś Julię po drodze?-zapytałam, bo może chciałaby dołączyć się do nas razem z blondynem...
-Tak widziałam ją, bo przecież mam oczy na nogach i do tego rentgena -,- Jak ją miałam zobaczyć zza tej sterty przede mną? Xd A poza tym jej łazienka jest zamknięta... Ojejku, mam nadzieje, że Ruda nie utopiła tam tego chłopaka... A w ogóle... Czemu oni poszli do jednej łazienki? o.O
-Spokojnie Nialler może jest niepozorny, ale za to bardzo... Bardzo nienaiwny ;3 Nie dałby się takiej dziewczynie utopić, chyba... A na drugie pytanie nie umiem odpowiedzieć xD-wtrącił się Liam, a ja mu uwierzyłam. No bo co? Co racja to racja. A co do łazienki... Niech robią co chcą. Ale jakby co to ja będę chrzestną :D

-Okyy, możemy już zacząćććććć...?-marudził Zayn, na co my znacząco się uśmiechnęłyśmy do siebie i rzuciłyśmy po jednej poduszce w twarz Mulata.
-Ej no wiesz! Własnego zawodnika bić?-zwrócił się do mnie, ale już po chwili stał koło mnie razem z Liasiem gotowy do boju.

-Oks, więc zasady są takie... Nie ma zasad!!
-Yeaa!-wykrzyknął Nialler z góry na co wszyscy się zaśmialiśmy. Ten to ma wyczucie :*

*11:33, perspektywa Louis'a*

Wow, dziewczyny z Polski na prawdę mają siłę xD Właśnie dostałem od Monicy w kroczę. Zabolało, auć :x
-Przepraszam! Przepraszam!-dziewczyna podbiegła do mnie i przytuliła lekko dając mi szanse na zdobycie punktu dla naszej drużyny. Jednak nie udało mi się, bo w związku z moją kontuzją nie mogłem się ruszyć. Sami rozumiecie. Niebieskooka szybko opamiętała się, że jest łatwym celem i odsunęła się ode mnie w "swoje progi". Na szczęście podeszła do mnie Carls i dała potężnego plaskacza w plecy, a ja wyprostowałem się jakby ktoś wbił mi igłę w plecy. To się nazywa maltretowanie xD
-Louuu, nic Ci nie będzie! Dajesz! Co tak słabo? Przegrywamy 4 punktami :c-powiedziała Caroline ze smutną buźką odsuwając mnie tak abym nie dostał lecącą w naszą stronę poduszką. Ona ma oczy dookoła głowy! Lols.
-Ej! Ty se Gabi tak nie pozwalaj! To mój drugi najlepszy zawodnik! xD
-Hah, no dzięki-powiedziałem z udawanym fochem.
-Tommo... nie obrażaj się na mnie, skarbie-powiedziała Greenie chcąc załagodzić sytuację-To że nie jesteś lepszy od Harry'ego nie znaczy, że coś tam , coś tam. xD Styles gra od Cb lepiej, ale jakbym miała wybierać spośród nas wszystkich wybrałabym Monicę :3 Taka prawda. Ona jest najlepsza C: Już się przekonałam o tym w dzieciństwie, haha. A poza tym nie mam za dużego wyboru, ponieważ mam tylko dwóch zawodników :D
-Skarbie c: ?
-Hahahahaha, ja pierdollee! Ten tylko tyle zapamiętał! XD Nie gadam z Tobą, hyhhy ♥- Caroline odwróciła się plecami i poszła w stronę okna. Kiedy tylko tam się znalazła Gabi i Liam rzucili w nią czterema poduszkami, ale ona zręcznie je ominęła. Jednak gdy zorientowała się, że nie ma ich w domu wyszła przez okno (XDDDDD) , wzięła "broń" i zawołała:
-Chodźcie na zewnątrz! Buhahahaha, teraz to będzie prawdziwa jazda!
Wszyscy popatrzyliśmy się na siebie i kiedy upewniliśmy się, że wszyscy chcą wyjść na dwór, ruszyliśmy w stronę dziewczyny.
-EH, NAWET NIE MOŻNA WAS ZOSTAWIĆ NA 40 MINUT, ŻEBYŚCIE CZEGOŚ NIE WYMYŚLILI!-Zawołał za nami Nialler, po czym uśmiechnięty zszedł na dół po schodach trzymając Julię za rękę (o.O).
-Dołączycie się do nas?-zapytałem ich osłabiając naszą drużynę o jednego zawodnika.
-Zależy co takiego wymyśliły Car i Gabi-powiedziała Julia.
-Yyyy... skąd wiesz, że siostry wpadły na ten pomysł ;o ?
-Hah, znam je na tyle, że już wiem kiedy im odwali XD
-Okeej, więc co? Dołączacie się? Gramy w rzucanie się poduszkami, chociaż teraz nie wiem czym będziemy się rzucać, ale mniejsza z tym. To co ? Wchodzicie :D ?
Popatrzyli się na siebie, po czym zgodnie kiwnęli głowami. Julia i Niall dołączyli do naszej drużyny sprawiając, że teraz my mieliśmy większą liczbę zawodników. Wyszliśmy na zewnątrz i naszym oczom ukazała się walka na jabłka.
-Załatwiłem nam dwóch dodatkowych zawodników!-powiedziałem do mojego zespołu zadowolony.
-Ej, to nie fair! Julia ma super cela!-zaprotestowała Gabi i szybkim ruchem uniknęła nadlatującego w jej stronę jabłka.
-No to co? Wy macie zwinną i mocno rzucającą Mimi, a my dobrze celującą Julie-odpowiedziała Kulce dumna ze mnie Cara, wystawiając siostrze język xD
-Dobra. Zobaczymy kto wygra. Zaraz wrócę Mimi, a ty trzymaj tak dalej-dziewczyna zwróciła się do Monicy i weszła do domu przez okno, aby było szybciej. Walka nie ustawała. Już po kilku minutach wróciła Gabi z dość sporym koszykiem i jakąś wielką i długą gumką.
-Tylko się nie waż! Tak nie wolno!-protestowała Cara.
-A kto tak powiedział? Zresztą, sama mówiłaś, że nie ma zasad xD-uśmiechnęła się cwaniacko brązowooka. Mimi chwyciła za jeden koniec gumki, a Zayn drugą i naprężyli ją. Kulka wzięła garść jabłek i wystrzeliła nimi z gumki. Harry dostał w udo (Hahahahahah XD) jednym z owoców i upadł w geście poddania, ja też dostałem i poszedłem w ślady mojego przyjaciela, a Greenie jakimś cudem uniknęła wszystkich jabłek! Lol, jak ona to zrobiła?
-Ey! Car, czy ty coś ćwiczysz, skoro nie dostałaś żadnym jabłkiem?-krzyknąłem do jeszcze walczącej dziewczyny.
-Haha, co?? XD Dostałam, ale poduszką. Nie widziałeś? Hahs, ale skoro się pyta.....-przerwała, bo w jej strone leciała cała masa zepsutych jabłek, ale zastosowała dobrą taktykę, bo glebła na ziemię unikając wszystkich strzałów. Czy one już kiedyś w to grały, że są takie dobre? No prosze... Jak łatwo wymyślić pytanie do grania w butelkę kiedy akurat nie gra się w butelkę Xd. O!! Musimy namówić dziewczyny... Może pogramy...
-Ale skoro się pytasz-powtórzyła-to powiem Ci, że nie ciężko nie ćwiczyć tańca lub gimnastyki kiedy mieszkasz z jebniętymi do końca trzema wariatkami. A poza tym w "Little Things" kiedy nie mamy nic do roboty, często tańczymy do muzyki z radia.
-Gdziee? o.O-zapytałem zdezorientowany, bo jakoś Caroline nie wspomniała o żadnym "Little Things". Haha, to coś ma nazwę jak nasza piosenka! A właśnie... Skoro nas nie znały od początku to... To nie wiedzą o istnieniu One Direction? To by było dziwne, ale możliwe. A nawet bardzo.
-Ehhh, to jest nasze... Yyy... Studio fotograficzne-powiedziała cichutko spuszczając wzrok.
-Macie studio ;o Ale zajebiście! Seriooo? Zaprowadzisz mnie tam kiedyś? C:
-No Loouu... Ja nie wiem czy... No nie wiem. Po prostu. Może-odpowiedziała Caroline podchodząc do mnie co nie było najlepszym posunięciem, bo kiedy tylko podeszła cztery owoce przeleciały obok nas. Uhg, dlaczego wszyscy rzucają w Caroline?! Przecież jest jeszcze Niall i Julia... Hmm, dobra myliłem się. Już chyba nie grają skoro siedzą na trawie przy huśtawce. Czyli z naszej drużyny została tylko Greenie, a z przeciwnej... Liam i Gabi! Ups, przegrywamy xD Po chwili Caro zorientowała się, że została sama w grze i odeszła ode mnie próbując wygrać. Nie brakowało mi towarzystwa, bo już za chwilę cała zgraja spod huśtawki przeniosła się do mnie. Razem z Niall'em, Monicą, Julią, Harry'm, Zayn'em i Liam'em, który zdążył już zejść z pola bitwy, patrzyliśmy na to jak siostry opierdalają się jabłkami.
-STOP!-powiedziała nagle Caroline, robiąc słodką minkę-Tylko na chwilkę! Musze co sprawdzić! To pilnee, plisss :)))
-No okyy, ja w tym czasie odpocznę. Ale pamiętaj... I tak nie wygrasz ;p-zgodziła się Kulka, podchodząc już do naszego źle uformowanego koła, które przypominało bardziej kształt gruszki xD.
-Jeszcze zobaczymy, Gabciuś! XD Odwet za to "hihih"!-powiedziała Carls, która już śmiesznie wchodziła przez okno do domu. Jaki odwet? o.o
-Gabriela nie lubi jak ktoś zdrabnia jej imię XD Chyba, że ktoś powie "Gabi". To przezwisko lubi :3-wytłumaczyła Mimi, która zobaczyła miny moje i Hazzy i najwyraźniej skapnęła się, że nie jesteśmy jeszcze na poziome hard w znaniu się z Caroline. Zresztą tak jak z Julią, Gabi i samą Monicą xD
Kiedy po dłuższym czasie starsza siostra Gabi nie wracała do nas postanowiliśmy zobaczyć, co ta Carls wymyśliła. Poszliśmy do domu i kiedy tylko weszliśmy zobaczyliśmy niebieskooką siedzącą na kanapie w salonie. Mało tego, w rękach trzymała telefon i jak gdyby nigdy nic zawzięcie coś na nim pisała.
-Eyy! Idiootka! Miałyśmy grać dalej a ty co!-powiedziała Gabi, która podeszła do siostry i looknęła do jej telefonu-Jak zwykle spamisz na twitterze! Pff, mogłabyś czasami sobie przypomnieć, że masz inne "ważniejsze sprawy" XD
-Yhmm. Tak, na półce w moim biurku w Californi, a co?-odpowiedziała zajęta Caroline czym rozbawiła najbardziej Monicę, Niall'a i Liam'a-Ahaa, dobraa no. Przepraszam ale jest akcja na TT :cc I chciałam żebyśmy dostali się do światowych XD
-Haha, a jaka???-zapytała Julia podbiegając do kuzynek z wyciągniętą już komórką.
-#PolakonatorsBestFandomEver C: Najlepsza akcja w moim życiu XD Tyle Polaków na tłitrze!
-Ooooo! To spamujemy!-odezwała się jedyna dziewczyna, która stała koło nas, lecz po chwili zostaliśmy "oddziewczynowani".
Wszystkie po chwili siedziały w rządku na kanapie i tak siedząc każda była wpatrzona w swój ekranik. Nie żeby coś ale to wydawało się, a nawet było bardzo ... rodzinne xD Takie słodkie. Razem z chłopakami nie wytrzymalibyśmy nie robiąc żadnej fotki więc jak zwykle narobiliśmy ich ile wlezie. Harry nawet ujął urodę każdej z dziewczyn z każdej strony. Okrążył je dookoła i co chwila cykał zdjęcia XD Tylko Gabi zorientowała się co robimy po czym zaczęła się śmiać. Wstała z kanapy i mówiąc, że ma do zrobienia obiad, bo dziś jest jej kolej, poszła do kuchni. Na jej miejsce usiadł Hazz, który nie mając co robić patrzył co tam wypisuje Caroline. Dziewczyna na początku tylko się zdziwiła po czym zaczęła mu z uśmiechem tłumaczyć tweeta.
-Hahahahah, POLKI SĄ ZAJEBISTE!-powiedział Loczek i zwrócił się w stronę siedzącej obok osoby-Mogę Cię follownąć? :3
-Hahah, Harry! XD Co za pytanie ;p Możesz , oczywiście że możesz. Tylko mam nadzieję, że to pytanie nie miało podtekstu zboczeństwa c:
-Hehs, oczywiście że nie-brunet uśmiechnął się tak jakby kłamał i wybuch śmiechem na widok przestraszonej miny Carls. Ta para się już chyba polubiła c: A zapowiadało się tak okropnie , XD Jak te zabawy jabłkami zmieniają ludzi, ehh xxx
-Ahaa, okii. Xd To sobie wejdź na TT i mnie follow , a ja ci follow back C: Heheszky XD O, już cię chyba znalazłam. To ty mnie odfollownij C:
-Okejj-powiedział Harry koło którego przesunąłem fotel i na nim usiadłem obserwując Zayn'a stojącego za Monicą. Uhh, Malik się zakochał, Malik się zakochał XD
-Aww, jaka fajna ikona c: To jesteś serio ty? ;o Masz tatuaż?-zauważył Loczek.

-Dla twojej wiadomości nawet pięć!-pochwaliła się Caroline.
*#PolakonatorsBestFandomEver*







_______________

Obiecany, dodany C:

Lots of love,
~Gabi

1 komentarz:

  1. Wooow !! Gennialnyy ^^ kocham yo opowiadanie ;3 Pozdrowienia i buziaki xx
    @GiveMeHarry69

    OdpowiedzUsuń